Jeszcze kilkadziesiąt lat temu podstawę żywieniową każdej rodziny stanowiły przede wszystkim naturalne produkty. Przez cały rok jadano produkty zbożowe i wszelkiego rodzaju kiszonki oraz przetwory robione w domu, a nabiał i mięso kupowano od rolników. Większość świeżych owoców i warzyw, no może poza wyjątkiem jabłek czy ziemniaków, była dostępna tylko sezonowo. A dziś ich większość jest dostępna przez cały rok. Nabiał czy mięso pochodzą z masowych produkcji na skalę przemysłową.
Wiadomo, że trudno wyobrazić sobie dziś funkcjonowanie przeciętnej polskiej kuchni bez sięgania po tzw. produkty wysoko przetworzone. Producenci żywności zasypują domowe półki taką żywnością.
Jednak warto pamiętać, że żywność wysoko przetworzona to żywność poddana procesom obróbki przemysłowej, w trakcie której dodawane są: cukier, sól, tłuszcz, konserwanty, wzmacniacze smaku i zapachu, barwniki, emulgatory, przeciwutleniacze i inne. Lista dodawanych składników do produktów na różnych etapach produkcji jest bardzo długa. Są też bogate w tłuszcz palmowy, olej słonecznikowy, mono- i diglicerydy kwasów tłuszczowych, niekoniecznie zalecane źródła węglowodanów (wysokoprzetworzoną skrobię, cukier, syrop glukozowo-fruktozowy, glukozę, fruktozę), sól. Czasem są też konserwanty typu azotan sodu, azotan potasu, benzoesan sodu, sorbinian potasu itd., dodatki mające wpływ na wygląd produktu, jego zapach, smak, konsystencję.
Żywność wysoko przetworzona dzięki zawartości odpowiednich substancji chemicznych ładniej wygląda, intensywniej pachnie, mocniej smakuje, ma idealną konsystencję i dłuższy termin sugerowanego spożycia. Jednak wysoka zawartość chemii używanej w procesie przetwarzania produktów bywa bardzo szkodliwa dla zdrowia.
– Przetworzona żywność ładnie wygląda i pachnie, ale z całą pewnością nie jest tak zdrowa jak żywność minimalnie przetworzona w warunkach domowych lub całkowicie naturalna. Przede wszystkim zawiera o wiele mniej wartości odżywczych – podkreśla Beata Nowosielska, doradca żywieniowy.