Reklama

Przeprosiny w Internecie: zabawa w kotka i myszkę

Co zrobić, by sądowy wyrok nakazujący publikację oświadczenia przestał mieć znaczenie? Wystarczy zamienić domenę, pod jaką umieszczona była strona

Publikacja: 26.04.2010 05:01

Doda wygrała sprawę o naruszenie dóbr osobistych

Doda wygrała sprawę o naruszenie dóbr osobistych

Foto: Fotorzepa, BS Bartek Sadowski

Pokazuje to przykład „Super Expressu”. Jej wydawca i redaktor naczelny zamieścili w Internecie oświadczenie, w którym przeprasza Justynę Steczkowską za opublikowanie jej zdjęć, gdy opalała się nago na tureckiej plaży. To efekt wyroku, w którym sąd uznał, że naruszono dobra osobiste piosenkarki. [b]Ponieważ zdjęcie publikowano także na stronie internetowej dziennika, sąd nakazał przeprosiny nie tylko w papierowym, ale i elektronicznym wydaniu.[/b]

Wyrok teoretycznie został wykonany, tyle że większość internautów nigdy nie przeczyta oświadczenia. Otóż opublikowano je pod domeną www.se.com.pl. Tymczasem wydanie internetowe „SE” znajduje się aktualnie pod adresem www.se.pl. Pod domeną www.se.com.pl nie ma zaś niczego innego poza treścią oświadczeń.

– Trudno mówić o niewykonaniu wyroku, gdyż taka domena była wskazana w pozwie. Gdy sąd rozpoznawał sprawę, właśnie pod nią ukazywało się wydanie internetowe gazety. Po wydaniu wyroku dziennik zmienił adres. Tak samo zrobił już wcześniej w innej sprawie. Oczywiste jest dla mnie, że czyni to po to, aby treść przeprosin dotarła do jak najmniejszej liczby czytelników – mówi Maciej Ślusarek, adwokat, który reprezentował Steczkowską w sporach sądowych z „SE”.

[srodtytul]Żonglerka domenami[/srodtytul]

Co ciekawe jeśli wpisze się domenę pomijając „www” (http://se.com.pl) użytkownicy również nie przeczytają przeprosin Justyny Steczkowskiej. Zostają bowiem przekierowani na obecnie używaną domenę wydania internetowego „SE”. W ten sposób gazeta może obejść każdy wyrok nakazujący publikowanie oświadczeń w Internecie. Jeśli teraz jako miejsce publikacji zostanie podana domena ww.se.pl, po prostu wróci pod stary adres. Ta żonglerka może trwać bez końca.

Reklama
Reklama

– W nowych pozwach wskazuję oczywiście adres, pod którym obecnie ukazuje się elektroniczne wydanie dziennika. [b]Zdając sobie sprawę, jak łatwo może on obejść wyrok, zaznaczam jednak, że przeprosiny mają się ukazać w internetowej wersji gazety.[/b] Czy to odniesie skutek? Zobaczymy – mówi Ślusarek.

[srodtytul]Koszty liczone w milionach[/srodtytul]

Innym sposobem może być wskazanie niezależnego serwisu internetowego. Tak zrobił prawnik reprezentujący Dodę w pozwie przeciwko raperowi z zielonogórskiej Grupy Operacyjnej. W jednej z piosenek porównał śmiech wokalistki do rżenia ogiera, a nią samą określił jako „blacharę”. Chociaż sąd oddalił roszczenia finansowe Dody uznał, że dobra osobiste zostały naruszone i nakazał przeprosiny. Mają się ukazać nie tylko na stronie internetowej Grupy Operacyjnej, ale i w portalu Onet.

Okazało się, że wykonanie tego wyroku może kosztować o wiele więcej niż 20 tys. zł, których domagała się Doda. Otóż sąd nakazał publikowanie przeprosin przez siedem dni, w formie wyskakujących okienek. Żeby spełnić te wymagania tak naprawdę raper musiałby wykupić ogłoszenie dla każdego internauty, który w ciągu wskazanego tygodnia zajrzy na www.onet.pl. Jak obliczyła w niedawnym tekście „Gazeta Wyborcza”, koszt tego mógłby wynieść nawet 2,2 mln zł. Sąd na razie wstrzymał wykonanie wyroku i wystąpił do serwisu Onet o podanie rzeczywistych kosztów.

Pokazuje to przykład „Super Expressu”. Jej wydawca i redaktor naczelny zamieścili w Internecie oświadczenie, w którym przeprasza Justynę Steczkowską za opublikowanie jej zdjęć, gdy opalała się nago na tureckiej plaży. To efekt wyroku, w którym sąd uznał, że naruszono dobra osobiste piosenkarki. [b]Ponieważ zdjęcie publikowano także na stronie internetowej dziennika, sąd nakazał przeprosiny nie tylko w papierowym, ale i elektronicznym wydaniu.[/b]

Wyrok teoretycznie został wykonany, tyle że większość internautów nigdy nie przeczyta oświadczenia. Otóż opublikowano je pod domeną www.se.com.pl. Tymczasem wydanie internetowe „SE” znajduje się aktualnie pod adresem www.se.pl. Pod domeną www.se.com.pl nie ma zaś niczego innego poza treścią oświadczeń.

Reklama
Prawo rodzinne
Sąd Najwyższy wydał ważny wyrok dla konkubentów. Muszą się rozliczyć jak po rozwodzie
Dobra osobiste
Wypadek na A1. Sąd zdecydował ws. pozwów rodziny Sebastiana M.
Prawo karne
„Szon patrole” to nie zabawa. Prawnicy mówią, co i komu za nie grozi
Podatki
Skarbówka ostrzega uczniów i studentów przed takim „dorabianiem"
Spadki i darowizny
Chciała testament zgodny z prawem ukraińskim, notariusz odmówił. Co orzekł sąd?
Reklama
Reklama