Powództwo o ochronę dóbr osobistych, wytoczone prof. Wojciechowi Roszkowskiemu i wydawnictwu Biały Kruk przez rodziców dziewczynki poczętej metodą in vitro – i samo dziecko reprezentowane przez swoich opiekunów – Sąd Okręgowy w Krakowie oddalił na niejawnym posiedzeniu. Rodzina zdecydowała się skierować sprawę na drogę sądową, bo oburzyły ją – podobnie jak wielu innych komentujących – słowa o „hodowli”, użyte ich zdaniem w kontekście stosowania procedury, dzięki której po latach starań powitali na świecie swoją wymarzoną córkę.
Czytaj więcej
Sąd rozstrzygnie, czy mimo że w kontrowersyjnym podręczniku HiT słowa o in vitro w kontekście „ho...
Słowa o in vitro w podręczniku do HiT? Oburzeni rodzice dziecka poczętego tą metodą pozwali autora książki i wydawnictwo
Jakie słowa padły w podręczniku do HiT? Prof. Roszkowski pisał, że „wraz z postępem medycznym i ofensywą ideologii gender wiek XXI przyniósł dalszy rozkład instytucji rodziny”. „Lansowany obecnie inkluzywny model rodziny zakłada tworzenie dowolnych grup ludzi czasem o tej samej płci, którzy będą przywodzić dzieci na świat w oderwaniu od naturalnego związku mężczyzny i kobiety, najchętniej w laboratorium. Coraz bardziej wyrafinowane metody odrywania seksu od miłości i płodności prowadzą do traktowania sfery seksu jako rozrywki, a sfery płodności jako produkcji ludzi, można powiedzieć hodowli. Skłania to do postawienia zasadniczego pytania: kto będzie kochał wyprodukowane w ten sposób dzieci? Państwo, które bierze pod swoje skrzydła tego rodzaju »produkcję«? Miłość rodzicielska była i pozostanie podstawą tożsamości każdego człowieka, a jej brak jest przyczyną prawie wszystkich wynaturzeń natury ludzkiej” – przekonywał profesor. Wydawca usunął ten fragment z drugiej, poprawionej wersji książki.
Czytaj więcej
Rodzice oburzeni stwierdzeniem, że in vitro to „hodowla ludzi”. Zwrot pojawił się w podręczniku a...
Zbiórka na pozew przeciwko autorowi podręcznika pozwoliła sfinansować społeczny program in vitro
Proces wytoczony przez rodziców dziewczynki ruszył ponad dwa lata temu. Słowa użyte w podręczniku odbierali oni jako stygmatyzację nie tylko własnej córki, ale też wszystkich dzieci poczętych tą metodą. Publiczna zbiórka, która miała umożliwić im wytoczenie powództwa, pozwoliła również zainicjować społeczny program dofinansowania „In Vitro to Hit”, prowadzony pod egidą stowarzyszenia Nasz Bocian. W pozwie para domagała się przeprosin i zapłaty 10 tys. zł właśnie na rzecz „Bociana”.