To sedno wyroku warszawskiego Sądu Okręgowego, jaki zapadał w precedensowej sprawie. Biznesmen z Olsztyna domagał się usunięcia linku do artykułu prasowego, który w internetowej odsłonie zmieniał radykalnie wymowę tekstu. Sugerował, jeśli wprost tego nie mówił, że jest gangsterem, co było nieprawdą.
    W rzeczywistości chodzi o osobę, która ma szczególne zasługi właśnie w walce z gangsterami w Olszynie. Jego dokonania opisał Piotr Pytlakowski w „Polityce" w tekście „Bardzo biedny gangster", a tekst umieszczono także na płatnym portalu tygodnika. Rzecz w tym, że po wpisaniu w przeglądarce Google nazwiska biznesmena i nazwy miasta pojawiał się ów tytuł, imię i nazwisko powoda oraz informacja, że jako dzierżawca firmy (podanej z nazwy) żądał za rzekomą ochronę 3 tys. zł.