W Rybniku wniesiono pozew o zanieczyszczenie środowiska przekraczaniem norm zapylenia

Powództwo o zanieczyszczenie zwróciło uwagę na problem w Rybniku. Sukces w sądzie nie jest już taki pewny.

Aktualizacja: 29.01.2013 13:11 Publikacja: 29.01.2013 07:45

Emerytowany policjant z Rybnika, domaga się od ministra środowiska 10 tys. zł zadośćuczynienia za na

Emerytowany policjant z Rybnika, domaga się od ministra środowiska 10 tys. zł zadośćuczynienia za naruszenie jego dóbr osobistych przez to, że w mieście tym od lat przekraczane są normy zapylenia w sezonie grzewczym

Foto: www.sxc.hu

Zdzisław Kuczma, emerytowany policjant z Rybnika, domaga się od ministra środowiska 10 tys. zł zadośćuczynienia za naruszenie jego dóbr osobistych przez to, że w mieście tym od lat przekraczane są normy zapylenia w sezonie grzewczym (nawet 40 razy), co utrudnia normalne funkcjonowanie mieszkańcom.

Szanse na uzyskanie w sądzie cywilnym zadośćuczynienia za zaniedbanie państwa w tej dziedzinie ma jednak niewielkie. Głównie dlatego, że to zupełnie nowy rodzaj żądania.

Z zakładem łatwiej

Pełnomocnik powoda, adwokat Rafał Stęchły, nie kryje, że jest to precedens, i podkreśla, że nie chodzi o pieniądze ale o interes publiczny.

– Gdyby chodziło o zanieczyszczenie wywołane przez elektrownie czy fabrykę, mielibyśmy wyraźną podstawę prawną, ale tu chodzi o skutki spowodowane przez mieszkańców (opalanie mieszkań mułem węglowym), i bezczynność ministra środowiska w tej sprawie. Nie ustanowił bowiem przepisów wykonawczych do unijnej dyrektywy o normach zanieczyszczenia ani sankcji za ich przekroczenie.

W Polsce były już podobne sprawy, ale o hałas, np. właścicieli nieruchomości wokół lotnisk czy o odszkodowanie za rewitalizację akustyczną posesji. Ale te pozwy mają podstawę w przepisach o tworzeniu obszaru ograniczonego użytkowania lotnisk.

Były też sprawy w Strasburgu przeciwko fabrykom, np. Giacomelli przeciwko Włochom (nr 59909/00). Skarżąca wskazywała na szkodliwość emisji z zakładu przetwarzającego odpady zlokalizowanego 30 m od jej domu, co zagrażało jej zdrowiu. I chociaż sądy włoskie nakazały zawieszenie pracy zakładu do czasu spełnienia wymagań środowiskowych, władze administracyjne nie zamknęły go. Trybunał stwierdził, że doszło do naruszenia prawa do poszanowania życia prywatnego.

Zdaniem prof. Ireneusza Kamińskiego z Instytutu Nauk Prawnych PAN nawet gdyby w sprawie z Rybnika nie doszło do uznania pozwu, skarżący powinien otrzymać odpowiedź, na jakiej drodze żądanie to powinno być weryfikowane. Możliwe, że jest to proces o ochronę dóbr osobistych.

Złe prawo to za mało

Co sądzą o szansach takiego pozwu prawnicy? – „Złe prawo" to za mało, by żądać ochrony, a tzw. szkody legislacyjne są mocno limitowane, jeśli zaś zostały przekroczone normy, to właściwa jest droga administracyjna. Sądzę, że jest to głos rozpaczy, pomysł bez szans na powodzenie – uważa adwokat Grzegorz Kuczyński.

– Narażenie zdrowia jest szkodą wymagającą naprawy – wskazuje z kolei adwokat Jerzy Naumann. – Mamy więc ciekawy problem odpowiedzialności państwa za nieuchwalenie prawa, którego nie wymuszają wyraźnie żadne akty, ale jego uporczywy brak jest źródłem masowych społecznych szkód, takich jak to zanieczyszczenie powietrza na Śląsku. Choć więc pozew nie ma szans na sukces procesowy, jego wartość polega na zwróceniu uwagi na problem.

– Prawo do czystego środowiska zapewnia konstytucja i niektóre konwencje, ale są to miękkie zapewnienia, nienakładające konkretnych obowiązków – mówi adwokat Krzysztof Czyżewski. No chyba żeby powód wykazał, że na skutek zanieczyszczenia ucierpiały konkretne dobra osobiste, np. jego zdrowie. Prawo do czystego środowiska jako takie nie zostało do tej pory rozpoznane – dodaje.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora m.domagalski@rp.pl

Opinia dla „Rz"

Zdzisław Kuczma wystąpił przeciwko Skarbowi Państwa o zanieczyszczone powietrze w Rybniku

W grudniu zeszłego roku, zgodnie z urzędowym komunikatem, mieliśmy w Rybniku tylko siedem dni, w czasie których mogłem wyjść na spacer czy pobiegać, nie narażając przy tym swojego zdrowia. To oczywiście skutek ogrzewania mieszkań i domów mułem węgłowym z dużą ilością kamienia. Od kilku lat – mimo naszych interwencji – władze nic nie robią z tym problemem, musimy więc czekać do kwietnia, kiedy problem znika, ustają kaszle, czkawki. W tej sytuacji pomyślałem, że jeżeli państwo wypłaca więźniom odszkodowanie za złe warunki w celach, to dlaczego nie może zająć się naszymi warunkami, zwłaszcza powietrzem. A to w okresie grzewczym od dawna jest nie do zniesienia.

Nietypowe sprawy

Z wokandy

Zdzisław Kuczma, emerytowany policjant z Rybnika, domaga się od ministra środowiska 10 tys. zł zadośćuczynienia za naruszenie jego dóbr osobistych przez to, że w mieście tym od lat przekraczane są normy zapylenia w sezonie grzewczym (nawet 40 razy), co utrudnia normalne funkcjonowanie mieszkańcom.

Szanse na uzyskanie w sądzie cywilnym zadośćuczynienia za zaniedbanie państwa w tej dziedzinie ma jednak niewielkie. Głównie dlatego, że to zupełnie nowy rodzaj żądania.

Pozostało 89% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów