UODO nakłada karę na zakład pogrzebowy za naruszenie RODO. Co się stało?

Prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych nałożył 33 tys. zł kary na zakład pogrzebowy z Puław, w którym doszło do naruszenia przepisów RODO.

Publikacja: 15.04.2025 12:39

UODO nakłada karę na zakład pogrzebowy za naruszenie RODO. Co się stało?

Foto: Adobe Stock

mat

Sprawa miała swój początek w listopadzie 2022 roku, kiedy policja znalazła na poboczu drogi niedaleko Puław dziesięć pudeł z dokumentami należącymi do zakładu pogrzebowego. Wśród nich były m.in. 82 upoważnienia zawierające dane osobowe członków rodzin osób zmarłych.

Prokuratura ustaliła, że osoba zatrudniona przez przedsiębiorcę w charakterze żałobnika, na jego polecenie, przewoziła pudła z dokumentami na tzw. odkrytej pace samochodu. I pudła z niej spadły. Pracownik nie zorientował się, że je stracił, bo ich wcześniej nie policzył. Okazało się też, że przed transportem pudła z dokumentami były przechowywane w niezamykanym pomieszczeniu pod schodami w zakładzie pogrzebowym.

Czytaj więcej

Prezes UODO o wzroście kar, wyborach kopertowych i zbieraniu przez PiS PESEL

UODO: Gdyby analiza ryzyka była zrobiona poprawnie, do incydentu mogłoby nie dojść

Jak czytamy w komunikacie, w toku postępowania przed Prezesem Urzędu Ochrony Danych Osobowych wyszło na jaw, że administrator danych, wbrew ciążącemu na nim obowiązkowi, nie przewidział ryzyk i środków bezpieczeństwa, które powinien stosować podczas przewożenia i przechowywania dokumentacji papierowej zawierającej dane osobowe.

„Gdyby analiza ryzyka była zrobiona poprawnie, do incydentu mogłoby nie dojść. Gdyby bowiem administrator przeprowadził taką analizę, a ona uwzględniałaby zagrożenia związane z transportem dokumentacji, to mógłby wdrożyć procedurę dotyczącą transportu i cyklicznie sprawdzać, czy jest przestrzegana. To minimalizowałby ryzyko naruszenia ochrony danych osobowych. Oczywiście i wtedy mogłoby dojść do incydentu. Niemniej w takiej sytuacji administrator mógłby wykazać, że przestrzegał RODO” - wskazał UODO.

Tymczasem administrator nie był w stanie wykazać, że sprawował faktyczny nadzór nad przetwarzaniem danych osobowych w zakładzie pogrzebowym, stosownie do wynikającej z art. 5 ust. 2 rozporządzenia RODO zasady rozliczalności. Jak zauważono, jedyną osobą posiadającą zgodę administratora na dostęp do danych osobowych był pracownik biurowy, tymczasem transport dokumentów został zlecony innej osobie.

Czytaj więcej

Karmiące matki nie wiedziały o kamerach. Szpital zapłaci ponad 1,1 mln zł kary

Sprawa miała swój początek w listopadzie 2022 roku, kiedy policja znalazła na poboczu drogi niedaleko Puław dziesięć pudeł z dokumentami należącymi do zakładu pogrzebowego. Wśród nich były m.in. 82 upoważnienia zawierające dane osobowe członków rodzin osób zmarłych.

Prokuratura ustaliła, że osoba zatrudniona przez przedsiębiorcę w charakterze żałobnika, na jego polecenie, przewoziła pudła z dokumentami na tzw. odkrytej pace samochodu. I pudła z niej spadły. Pracownik nie zorientował się, że je stracił, bo ich wcześniej nie policzył. Okazało się też, że przed transportem pudła z dokumentami były przechowywane w niezamykanym pomieszczeniu pod schodami w zakładzie pogrzebowym.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Ochrona zdrowia
Aborcja w dziewiątym miesiącu ciąży. Izabela Leszczyna komentuje dla "Rz"
Ubezpieczenia i odszkodowania
Ten ubezpieczyciel dostał zakaz sprzedaży polis OC. Co to oznacza dla klientów?
Praca, Emerytury i renty
Zmiany w płacy minimalnej. Wiemy, co wejdzie w skład wynagrodzenia pracowników
Matura i egzamin ósmoklasisty
Szef CKE: W tym roku egzamin ósmoklasisty i matura będą łatwiejsze
Sądy i trybunały
Sąd: prokuratura ma przeprowadzić śledztwo ws. Małgorzaty Manowskiej