Wyniki badania przeprowadzonego na zlecenie Krajowego Rejestru Długów są zastanawiające. 70 proc. osób uważa, że nie jest w stanie zapewnić im należytej ochrony. A na szczycie listy zagrożeń znajduje się - wyłudzenie pieniędzy przez oszustów korzystających ze skradzionej tożsamości.
- Trudno zapanować na bezpieczeństwem swoich danych osobowych, jeśli nie wiemy gdzie dokładnie się one znajdują. Wiedzę na ten temat posiada zaledwie 18 proc. ankietowanych – podaje Adam Łącki, prezes Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej SA. – Ze względu na trudną do zdefiniowania liczbę miejsc, w których są przetwarzane nasze dane osobowe, nie mamy dużego wpływu na ich bezpieczeństwo. Co więcej, tylko niewiele ponad 40 proc. z nas uważa, że nawet stosowanie się do zasad ostrożności podczas udostępniania informacji dotyczących naszej tożsamości daje pełną gwarancję ich ochrony – podkreśla szef KRD.
Dane podawane na lewo i prawo
Należy dbać o bezpieczeństwo swoich danych osobowych i nie udostępniać ich, jeśli nie jest to niezbędne – mówią eksperci. Ale trzeba też mieć świadomość, że i tak są już one zgromadzone w wielu miejscach, które nie zawsze są dobrze zabezpieczone.
- Od wielu lat eksperci od cyberbezpieczeństwa wskazują np. placówki służby zdrowia, jako miejsca szczególnie podatne na atak hakerów. A przecież dane każdego z nas są zgromadzone w przychodni rejonowej. Służba zdrowia jest mocno niedoinwestowana, nie mamy wpływu na to, jak nasza przychodnia chroni nasze dane osobowe. Dlatego ważne jest, żeby monitorować swój numer PESEL i reagować natychmiast, kiedy dostaniemy komunikat, że ktoś się nim właśnie posłużył – mówi Bartłomiej Drozd, ekspert serwisu ChronPESEL.pl
RODO nie działa?
W ocenie adwokata Adama Szkurłata, z kancelarii Lubasz&Wspólnicy, pomimo ponad 4 lat stosowania przepisów RODO, relatywnie niska jest świadomość istnienia narzędzi, które w większym stopniu pozwalają na kontrolę tego, co dzieje się z ich danymi osobowymi.