W sieci będą wszystkie dane o uczniach

Wrażliwe dane dzieci nie powinny być przyporządkowane do ich nazwisk – uważają rodzice i opozycja

Aktualizacja: 16.04.2011 03:20 Publikacja: 16.04.2011 01:25

W sieci będą wszystkie dane o uczniach

Foto: Fotorzepa, Danuta Matłoch Danuta Matłoch

– Gromadzenie wrażliwych danych uczniów jest ingerencją w życie prywatne rodzin – podkreśla Wojciech Starzyński, prezes fundacji Rodzice Szkole.

Fundacja od tygodni wskazywała, że w przygotowanej przez MEN nowelizacji ustawy o systemie informacji oświatowej (SIO) powinno się zrezygnować z imiennego zbierania danych o różnych niepełnosprawnościach oraz kłopotach w nauce przedszkolaków i uczniów, bo te informacje mogą się dostać w niepowołane ręce. – Dane o opiece psychologiczno-pedagogicznej, jaką uczeń jest objęty, i jego pobytach w różnych ośrodkach powinny być gromadzone tak jak dotychczas zbiorczo, a nie indywidualnie – podkreśla Starzyński.

W piątek Sejm przyjął ustawę o systemie informacji oświatowej, która umożliwia zbieranie w bazie danych szczegółowych informacji o konkretnych uczniach (m.in., czy mają kartę rowerową, ale też orzeczenie o niepełnosprawności). Mają być wpisywane w szkołach. MEN przekonuje, że imienne dane dostępne będą tylko dla dyrektorów szkół. Do prowadzenia polityki oświatowej wykorzystywane będą dane zbiorcze. Po co więc nazwiska? Grzegorz Żurawski, rzecznik MEN, tłumaczy, że w ten sposób uniknie się błędów w naliczaniu subwencji na ucznia.

To nie wszystkich przekonuje. – Będziemy odwoływać się do senatorów, którzy teraz zajmą się ustawą, by zmienili jej zapisy, a jeśli to nie pomoże, zwrócimy się do prezydenta, by nie podpisywał ustawy albo skierował ją do Trybunału Konstytucyjnego – zapowiada Wojciech Starzyński.

Skierowanie ustawy do TK rozważa opozycja. – Jest niezgodna z konstytucją. Łamie prawa ochrony wrażliwych danych osobowych – mówi poseł Artur Ostrowski z SLD.

Co na to eksperci? Jednoznacznego stanowiska nie chciał w piątek zająć Wojciech Wiewiórowski, generalny inspektor danych osobowych. Na etapie prac nad ustawą wskazywał jednak, że ma wątpliwości, czy dane, które chce zbierać resort, są niezbędne do prowadzenia polityki oświatowej. A zgromadzone w tak wielkim zbiorze mogą być narażone na ujawnienie.

Z kolei prof. Marek Chmaj, konstytucjonalista, twierdzi, że ustawa jest zgodna z konstytucją: – Ingerencja w pewną sferę prywatności dzieci i młodzieży poprzez zbieranie o nich danych w nowym SIO jest usprawiedliwiona celem, w jakim resort edukacji zamierza to robić. Ministerstwo chce bowiem dokładniej przekazywać do każdej szkoły dotację oświatową na ucznia. W związku z tym przydadzą się nawet informacje o tym, czy dziecko ma kartę rowerową. Tę wydaje dyrektor szkoły, dostając na to środki z budżetu. Resort będzie mógł sprawdzić, czy zarządzający placówką nie otrzymał po raz kolejny pieniędzy.

– Gromadzenie wrażliwych danych uczniów jest ingerencją w życie prywatne rodzin – podkreśla Wojciech Starzyński, prezes fundacji Rodzice Szkole.

Fundacja od tygodni wskazywała, że w przygotowanej przez MEN nowelizacji ustawy o systemie informacji oświatowej (SIO) powinno się zrezygnować z imiennego zbierania danych o różnych niepełnosprawnościach oraz kłopotach w nauce przedszkolaków i uczniów, bo te informacje mogą się dostać w niepowołane ręce. – Dane o opiece psychologiczno-pedagogicznej, jaką uczeń jest objęty, i jego pobytach w różnych ośrodkach powinny być gromadzone tak jak dotychczas zbiorczo, a nie indywidualnie – podkreśla Starzyński.

Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów