MEN chce zbierać dane wrażliwe o uczniach

Sejm przyjął ustawę, która pozwala na gromadzenie wrażliwych danych

Publikacja: 16.04.2011 03:16

MEN chce zbierać dane wrażliwe o uczniach

Foto: Fotorzepa, Danuta Matłoch Danuta Matłoch

Czy uczeń Jan Kowalski korzysta z pomocy psychologa, czy jest niepełnosprawny, czy chodzi na zajęcia dla szczególnie uzdolnionych, czy też wręcz przeciwnie, ma poważne problemy z nauką? To tylko niektóre informacje, jakie MEN chce zgromadzić o każdym uczniu w jednej bazie danych, w tzw. systemie informacji oświatowej.

Dotąd dane zbierano tylko statystycznie, ale MEN chce, by były przyporządkowane nazwisku i numerowi PESEL ucznia. W piątek stosowną ustawę głosami posłów PO i PSL przyjął Sejm. Przeciw były PiS, SLD i PJN. – To kwestia czasu, kiedy wrażliwe dane, jak np. rodzaj niepełnosprawności, wyciekną i ktoś nieuczciwy ich użyje – uważa poseł Sławomir Kłosowski (PiS).

Poseł SLD Artur Ostrowski widzi inne niebezpieczeństwo: – Pracownicy poradni psychologiczno-pedagogicznych obawiają się, że rodzice w trosce o to, by za dzieckiem nie szła opinia, iż ma kłopoty, przestaną korzystać z ich pomocy.

Cezary Urban, poseł PO i dyrektor XIII LO w Szczecinie, przyznaje, że zagrożenie wyciekiem danych zawsze istnieje:

MEN chce, by dane były przypisane do nazwiska i numeru PESEL ucznia

– Mnie przekonują argumenty MEN, że nowy system zbierania danych jest potrzebny do obliczania subwencji oświatowej.

Rzecznik ministerstwa Grzegorz Żurawski tłumaczy, że np. na uczniów z orzeczeniami o niepełnosprawności przypada wyższa subwencja. A zdarzało się, że MEN otrzymywał z gmin nieprawdziwe dane o liczbie takich uczniów, bo to samo dziecko liczono kilka razy albo wcale. Resort przekonuje też, że dane są potrzebne do prowadzenia polityki oświatowej.

Eksperci wątpią, czy trzeba do tego aż takich szczegółów.

– Do centralnej bazy trafiać będą dziesiątki szczegółowych informacji o każdym pojedynczym uczniu i przedszkolaku. Informacje będą bardzo atrakcyjne dla pracodawców, ubezpieczycieli, banków – przestrzega Małgorzata Szumańska, prawnik z fundacji Panoptykon, ekspert od danych osobowych.

 

 

Czy uczeń Jan Kowalski korzysta z pomocy psychologa, czy jest niepełnosprawny, czy chodzi na zajęcia dla szczególnie uzdolnionych, czy też wręcz przeciwnie, ma poważne problemy z nauką? To tylko niektóre informacje, jakie MEN chce zgromadzić o każdym uczniu w jednej bazie danych, w tzw. systemie informacji oświatowej.

Dotąd dane zbierano tylko statystycznie, ale MEN chce, by były przyporządkowane nazwisku i numerowi PESEL ucznia. W piątek stosowną ustawę głosami posłów PO i PSL przyjął Sejm. Przeciw były PiS, SLD i PJN. – To kwestia czasu, kiedy wrażliwe dane, jak np. rodzaj niepełnosprawności, wyciekną i ktoś nieuczciwy ich użyje – uważa poseł Sławomir Kłosowski (PiS).

Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów