W najnowszym raporcie o perspektywach gospodarek zaliczanych do tzw. rynków wschodzących analitycy z S&P oceniają, że najbliższe kwartały będą testem ich odporności na restrykcyjną politykę pieniężną. Choć w wielu krajach z tego koszyka, w tym w Polsce, polityka pieniężna jest już łagodzona, to efekty wcześniejszego zacieśnienia jeszcze się w pełni nie ujawniły. Także w otoczeniu zewnętrznym skutki podwyżek stóp procentowych z ostatnich lat dopiero się uwidaczniają, co osłabia popyt na towary eksportowane z gospodarek wschodzących.
Czytaj więcej
Narodowy Bank Polski opublikował założenia polityki pieniężnej na 2024 r. Wielu ekonomistów uważa jednak, że ten dokument w ostatnim czasie stracił znaczenie.
W ocenie analityków z S&P, aktywność w polskiej gospodarce zwiększy się w tym roku o 0,7 proc., a w 2024 r. o 3 proc. W kolejnych dwóch latach wzrost PKB Polski ma się utrzymywać na poziomie 2,9 proc. Poprzednie prognozy agencji, z czerwca, wskazywały na nieco wyższy wzrost PKB w tym roku (1,1 proc.) oraz w latach 2024-2025 (3,2 i 3,2 proc.). Minimalnie niższa (2,8 proc.) była za to prognoza na 2026 r. Ta rewizja, jak tłumaczą autorzy raportu, to głównie odzwierciedlenie ich oczekiwań, że popyt zagraniczny na polskie towary pozostanie słaby.
Polska gospodarka nie będzie rozwijać się zbyt szybko
Nawet te nowe, obniżone prognozy wskazują jednak na to, że polska gospodarka będzie się w najbliższych latach rozwijała w tempie nieznacznie przewyższającym wzrost produktu potencjalnego Polski. Ten bowiem, jak szacuje NBP, będzie wynosił 2,9 proc. w 2024 r. i 2,8 proc. w 2025 r.
W takich okolicznościach trudno oczekiwać trwałego powrotu inflacji do celu NBP, czyli 2,5 proc. z dopuszczalnymi odchyleniami o 1 pkt proc. w każdą stronę. Według ekonomistów z S&P, w tym roku inflacja w Polsce wyniesie 6,1 proc., a w kolejnych dwóch latach będzie wynosiła 3,4 proc. Dla porównania, lipcowa projekcja NBP, sporządzana przy założeniu stałych stóp procentowych, wskazywała na spadek inflacji do 5,2 proc. w 2024 r. i 3,6 proc. w 2025 r.