Dane sprzed kilku dniu wskazywały, że sektor przemysłu jest w zastoju, tymczasem najnowszy komunikat urzędu statystycznego podał w piątek, że wartość nowych zamówień w czerwcu zwiększyła się wobec maja o 7 proc. po korekcie sezonowej i liczbie dni roboczych. Analitycy ankietowani przez Reutera spodziewali się spadku o 2 proc. W II kwartale wartość zamówień zwiększyła się o 0,2 proc. wobec I kwartału. Przy okazji urząd skorygował dane dla maja, wzrost zamówień wyniósł; 6,2 proc. a nie 6,4 proc. W marcu nastąpił ich spadek o 10,9 proc.

Zamówienia środków transportu, bez pojazdów silnikowych skoczyły o 89,2 proc. Top wynik jednej dużej transakcji w sektorze lotniczym. Jeśli wykluczyć duże zamówienia, to łączna działalność w tej dziedzinie zmalała o 2,8 proc. — W tej sytuacji trudno jest utrzymać długotrwałą poprawę — stwierdził Jörg Krämer, główny ekonomista Commerzbanku i dodał, że tendencja w zamówieniach przemysłowych jest w dalszym ciągu ujemna.

Słabe tempo gospodarki światowej i duże koszty energii są obciążeniem dla sektora przemysłu — uważa Alexander Krüger, główny ekonomista banku Hauck Aufhäuser Lampe. — Kciuk dotyczący sektora nie kieruje się do góry. Na razie to chyba wystarczy — dodał. Zamówienia zagraniczne zwiększyły się w czerwcu o 13,5 proc., natomiast krajowe zmalały o 2 proc.

Thomas Gitzel, główny ekonomista w VP Banku uważa, że generalny obraz 2023 roku wygląda dotąd względnie zachęcająco, bo poza marcem nowe zamówienia rosły z miesiąca na miesiąc. — Sytuacja nie jest tak zła, gdy przedstawia się obecnie gospodarkę Niemiec jako chorego człowieka Europy — stwierdził.