– Bankowcy najgorzej oceniają bieżącą sytuację w sektorze – wyjaśnia Eugeniusz Śmiłowski, prezes Pentora. Na te słabe oceny wpływa przede wszystkim to, co dzieje się z depozytami. Dotychczasowy, silny napływ oszczędności klientów do banków osłabł. Dotyczy to zarówno depozytów klientów indywidualnych, jak i przedsiębiorstw. – Bankowcy mają konkurenta. Wzrasta zainteresowanie akcjami spółek, a także funduszami inwestycyjnymi – mówi Eugeniusz Śmiłowski. Spada natomiast popyt na obligacje skarbowe.
Spadku Pengabu nie powstrzymał nawet wzrost akcji kredytowej dla detalicznych klientów. Najszybciej rośnie portfel kredytów konsumpcyjnych.
Prognozy bankowców dotyczące tego, co będzie działo się w przyszłości, są stabilne. Wskaźnik mierzący te oceny jest wyższy niż sam Pengab. Eugeniusz Śmiłowski nie chciał wczoraj prognozować, co się będzie działo z Pengabem w najbliższych miesiącach. Dodaje tylko, że trend wskaźnika nadal jest spadkowy.
Bankowcy przewidują, że inflacja w tym roku będzie wysoka i wyniesie 4,24 proc. (mediana wynosi 3,97 proc.). Ich zdaniem w grudniu będziemy płacić za dolara 3,25 zł, a za euro 4,26 zł. Ceny walut w porównaniu z prognozami sprzed miesiąca spadły o 1 grosz dla dolara i 2 grosze dla euro.
Bankowcy nie liczą na zmianę stóp procentowych. Według nich oprocentowanie kredytu lombardowego będzie wynosić 5,02 proc., redyskonta weksli 3,83 proc., kredytu na cele gospodarcze 12,19 proc., a trzymiesięcznej lokaty – 5,33 proc.