W obu wystąpieniach Rzecznik Praw Obywatelskich Irena Lipowicz przedstawiła uwagi dotyczące ubiegłorocznej akcji abolicyjnej dla cudzoziemców.
Powodem wystąpień były kierowane do biura RPO skargi od cudzoziemców, którzy zamieszkiwali w Polsce bez wymaganych zezwoleń pobytowych. W wielu przypadkach skarżący zatrzymywani byli przez Straż Graniczną w celu wydalenia z Polski lub sami podejmowali bezskuteczne próby uzyskania jakiegokolwiek tytułu pobytowego, które kończyły się wydaniem wobec nich decyzji deportacyjnej. Groźba deportacji dotykała także dzieci cudzoziemców.
Zdaniem rzecznik problem wymagał rozwiązania generalnego w postaci wprowadzenia abolicji dla cudzoziemców przebywających w Polsce nielegalnie.
Akcja abolicyjna, przeprowadzona na mocy ustawy obowiązującej od 1 stycznia 2012 r., cieszyła się dużym zainteresowaniem cudzoziemców, a wymogi uzyskania zezwolenia pobytowego okazały się możliwe do spełnienia. - Główną jednak przeszkodą w korzystaniu z abolicji przez osoby, które spełniały określone w ustawie abolicyjnej wymagania, był brak ważnego dokumentu podróży - zauważyła rzecznik. I dodała, że dopiero w szczególnie uzasadnionym przypadku, gdy cudzoziemiec nie posiadał takiego dokumentu i nie miał możliwości jego uzyskania, mógł przedstawić inny dokument potwierdzający tożsamość.
W tej sytuacji - zdaniem rzecznik - główny ciężar prowadzenia postępowań abolicyjnych spoczywał na Wojewodzie Mazowieckim. - Liczba przyjętych i rozpatrzonych wniosków miała wpływ na tempo pracy Urzędu Wojewódzkiego, co także należy wziąć pod uwagę przy przeprowadzaniu kolejnych akcji abolicyjnych.