Wszyscy najwięksi sprzedawcy energii elektrycznej w kraju ogłosili już przyszłoroczne cenniki dla biznesu, wywołując oburzenie wśród tej grupy odbiorców. Żądania kilkudziesięcioprocentowych podwyżek powodują, że firmy próbują szukać pomocy w Urzędzie Regulacji Energetyki i w rządzie. Jak dotąd bez skutku. Na szali kładą wywołany przez drastyczny wzrost kosztów spadek konkurencyjności ich wyrobów, a w efekcie konieczność ograniczenia sprzedaży, produkcji i zwolnienia części załóg.
Na pogorszenie warunków prowadzenia biznesu z powodu podwyżek cen skarżą się potentaci – huty, firmy papiernicze, przemysł szklarski, dla których energia to istotny element kosztów produkcji. Znany producent płytek ceramicznych (woli zachować anonimowość, bo właśnie negocjuje warunki dostawy) otrzymał ofertę zakupu energii o 59 proc. droższej niż w tym roku. Jedna z firm branży papierniczej, zatrudniająca w sumie 1,5 tys. ludzi w różnych regionach kraju, ostrzega, że nie będzie w stanie przełożyć rosnących kosztów produkcji na ceny swoich wyrobów.
– Teraz są one konkurencyjne, ale ciepło i energia elektryczna stanowią u nas 30 – 40 proc. kosztów. Jeśli zapłacimy o jedną trzecią więcej i nasze wyroby będą droższe, klienci wybiorą innych dostawców, bo dla nich podstawowym kryterium jest cena – mówi przedstawiciel firmy. Gdyby musiała zapłacić tyle, ile żądają sprzedawcy energii, to koszty wzrosną w 2009 r. o 30 mln zł.
Aby ratować sytuację, Hutnicza Izba Przemysłowo-Handlowa w liście do premiera postuluje m.in. zwolnienie prądu z akcyzy. Z kolei Forum Odbiorców Energii Elektrycznej i Gazu chce, by prezes URE wystąpił do UOKiK, żeby ten sprawdził, czy sytuacja na rynku nie jest efektem zmowy cenowej producentów energii i czy firmy sektora nie nadużywają pozycji monopolistycznej. O zmowie cenowej w liście do wicepremiera Waldemara Pawlaka pisze także Stowarzyszenie Papierników Polskich. I wskazuje, że proponowane drastyczne podwyżki są „oderwane od realiów ekonomicznych i nie do zaakceptowania”, przypominając, że już w tym roku koszty energii wzrosły o kilkadziesiąt procent w porównaniu z ubiegłym rokiem.
Dlatego organizacja ta, podobnie jak Forum Odbiorców Energii, zaapelowała wręcz do ministra gospodarki o przywrócenie taryfowania, czyli obowiązku przesyłania nowych cenników dla przemysłu do akceptacji prezesowi URE. Ceny energii dla przedsiębiorstw zostały uwolnione ostatecznie dwa lata temu, zatem jej sprzedawcy nie muszą teraz pytać o zgodę na zmianę cennika ani prezesa Urzędu Regulacji Energetyki, ani tym bardziej premiera czy ministra gospodarki.