Łatanie budżetu zacznie się w połowie roku

Minister finansów ujawni dziś sytuację budżetu po lutym. Premier przyznał, że rząd ma pomysły, skąd wziąć pieniądze dla najbiedniejszych

Publikacja: 05.03.2009 03:30

Podniesienie deficytu może być nieuniknione

Podniesienie deficytu może być nieuniknione

Foto: Rzeczpospolita

Minister finansów Jacek Rostowski przedstawi dziś w Sejmie pełną informację o budżecie państwa. Tego punktu nie było wcześniej w obradach parlamentu. – Premier poprosił ministra o wyjaśnienie sytuacji w związku z doniesieniami o zaległościach finansowych resortów – powiedział Szymon Milczanowski z Ministerstwa Finansów. – Nie wykluczam, że dowiemy się też, jak przebiega realizacja budżetu po dwóch miesiącach roku.

Jeszcze kilka dni temu Jacek Rostowski zaprzeczał wyliczeniom ekonomistów, według których w kasie państwa może w tym roku zabraknąć nawet 25 mld zł. Z ich szacunków wynika, że rządowi nie uda się uzyskać zakładanych 252 mld zł wpływów z podatków, o 12 mld zł niższe od zapisanych w budżecie będą też dochody z prywatyzacji. Rostowski przyznał jednak, że po lutym deficyt może być wysoki ze względu na przekazanie resortom zaległych środków oraz wpłatę do Unii obowiązkowej składki. Nie powiedział jednak, ile może on wynieść. Ekonomiści poproszeni przez „Rz” wyliczyli, że będzie to 7 – 8 mld zł.

O tym, że sytuacja tegorocznego budżetu nie jest najlepsza, mówił wczoraj premier Donald Tusk na spotkaniu ze studentami Uniwersytetu Trzeciego Wieku Szkoły Głównej Handlowej. Wyjaśnił, że rząd musi zabezpieczyć 7,7 mld zł na waloryzację emerytur i rent oraz zadbać o tych, którzy nie z własnej winy nie dają sobie rady w czasach kryzysu.

[wyimek]7 – 8 mld zł może wynieść deficyt budżetowy po dwóch pierwszych miesiącach tego roku[/wyimek]

Premier zdradził, że zastanawia się wraz z ministrem gospodarki Waldemarem Pawlakiem, jak np. utrzymać niskie ceny energii dla odbiorców indywidualnych. – Pojawił się pomysł, aby tak skonstruować opłaty, by ci, którzy zużywają jej mało, płacili mniej – powiedział Tusk. Innym projektem, nad którym pracuje rząd, jest obcięcie o połowę prowizji funduszy emerytalnych – z 7 do 3,5 proc.

– Ta decyzja wzbudzi wiele emocji, ale tu chodzi o setki milionów złotych w skali roku, które dzięki temu trafią na konta przyszłych emerytów – zaznaczył premier.

Zdaniem Michała Dybuły z BNP Paribas zmiany, o których mówił Donald Tusk, to tylko część kroków, jakie rząd będzie zmuszony podjąć. – Aby uzdrowić finanse, trzeba będzie dokonać zmian w wydatkach społecznych, ale także niestety podnieść podatki – wyjaśnił ekonomista. – Od połowy roku składka rentowa będzie musiała znów zostać podniesiona przynajmniej w części płaconej przez pracownika, czyli o 4 pkt proc. W górę pójdą podatki pośrednie, głównie VAT.

Michał Dybuła nie wyklucza także, że rząd od stycznia 2010 roku zdecyduje się podnieść podatki bezpośrednie. – Raczej będzie to dotyczyło PIT niż CIT – mówi ekonomista. – Ale nie chcę spekulować na temat skali podwyżek.

Marcin Mrowiec z Pekao SA dodaje, że zmiany będą konieczne, ponieważ zagrożone są m.in. także dochody z prywatyzacji. – Zamiast 12 mld zł do kasy wpłynie około 5 – 6 mld zł – przewiduje ekonomista.

[ramka][srodtytul]Prezydent: euro w 2012 nierealne[/srodtytul]

Jestem gotów rozmawiać o tym, kiedy miałoby być wprowadzone euro – powiedział wczoraj w Katowicach prezydent Lech Kaczyński. Zastrzegł jednak, że nie zmienia zdania co do daty wprowadzenia unijnej waluty w Polsce. – Rok 2012 czy nawet 2013 to daty całkowicie nierealne – uznał Kaczyński.Wyjaśnił też, że w jego ocenie euro nie jest sposobem na kryzys i jeśli ktoś używa takiego argumentu, to tym samym wprowadza społeczeństwo w błąd. Powołał się przy tym na ocenę ekspertów, którzy uczestniczyli w zwołanym przez niego szczycie w Pałacu Prezydenckim. – Ich zdaniem wejście Polski do korytarza ERM2 w połowie roku mogłoby być dla polityki makroekonomicznej bardzo groźne. Myślę, że zdołają przekonać premiera do odejścia od wcześniej obranej drogi wprowadzenia unijnej waluty w Polsce – powiedział prezydent.[/ramka]

Budżet i podatki
Viktor Orbán grozi Komisji Europejskiej. Uwolnienie KPO, albo blokada budżetu UE
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Budżet i podatki
Machina wojenna Putina pożera budżet Rosji
Budżet i podatki
Policjanci szykują wielki protest. „Żarty się skończyły”
Budżet i podatki
Policjanci ogłosili protest. Przyczyną zbyt niska podwyżka w budżecie
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Budżet i podatki
Sejm uchwalił budżet na 2025 r. z deficytem w wysokości 289 mld zł