Podniesienie deficytu prawie pewne

Dochody podatkowe są niższe niż rok temu. Po czterech miesiącach mniejsze są wpływy z VAT, CIT i PIT. O konieczności powiększenia deficytu mówi premier Donald Tusk

Publikacja: 16.05.2009 02:23

Rok temu w budżecie mieliśmy nadwyżkę, teraz poziom deficytu zbliża się do kwoty założonej na cały r

Rok temu w budżecie mieliśmy nadwyżkę, teraz poziom deficytu zbliża się do kwoty założonej na cały rok. Premier przyznaje, że nie uda się utrzymać tak niskiego deficytu do końca roku.

Foto: Rzeczpospolita

Wpływy z VAT, najważniejszego podatku dla ogólnych dochodów kraju, sięgnęły po kwietniu 34 mld zł, po czterech miesiącach ubiegłego roku było to prawie 37 mld zł. To zaś wpływa na poziom ogólnych dochodów podatkowych i niepodatkowych – sięgnęły po kwietniu 81,3 mld zł, podczas gdy rok temu wynosiły one już 83,5 mld zł.

[wyimek]15,3 mld zł wynosi deficyt budżetu państwa po pierwszych czterech miesiącach roku[/wyimek]Deficyt budżetowy po czterech miesiącach roku wyniósł 15,3 mld zł, co stanowi 84,3 proc. z zakładanych w ustawie budżetowej 18,2 mld zł. I choć – porównując to z harmonogramem – to mniej, niż zaplanował resort finansów (16 mld zł), jednak wynika to głównie z ograniczania wydatków.

Według planów dochody miały sięgnąć 90,9 mld zł, a wyniosły 89,3 mld zł, czyli 29,5 proc. z 303 mld zł zaplanowanych na ten rok w ustawie budżetowej. Oprócz VAT mniej pieniędzy w porównaniu z ubiegłym rokiem wpłynęło też od firm – zaledwie 10,6 mld zł (rok wcześniej CIT przyniósł 11,7 mld zł) oraz z PIT – 12,3 mld zł (w 2008 r. – 12,8 mld zł).

W tym wypadku jednak – jak tłumaczy wiceminister finansów Elżbieta Suchocka-Roguska – na wynik wpływ mają rozliczenia podatkowe podatników za ubiegły rok. Część pieniędzy wpłacanych w ostatniej chwili mogła zostać zaksięgowana już w maju.

Wydatki państwa wyniosły po kwietniu 104,6 mld zł, czyli 32,6 proc. z 321,2 mld zł zaplanowanych przez rząd. Z tego na obsługę długu wydano 8,73 mld zł (32,9 proc.), a na obsługę zadłużenia zagranicznego nieco ponad 4 mld zł, co stanowi 65,5 proc. tegorocznych planów. Nie udało się wydać wszystkich zaplanowanych pieniędzy – miało to być 107 mld zł. Różnica zapewne wynika z gorszej absorpcji środków unijnych.

Ekonomiści są przekonani, że w tej sytuacji nowelizacja budżetu w czerwcu, z którą będzie się wiązało podniesienie poziomu deficytu, jest nieunikniona. Jacek Rostowski, szef resortu finansów, mówi jednak: nowelizacja tak, ale bez ruszania deficytu. Wiceminister finansów Ludwik Kotecki zapewnił ”Rz”, że deficyt będzie ostatnim miejscem, w którym ministerstwo będzie się starało znaleźć lekarstwo na dziurę budżetową.

Jednak premier Donald Tusk zapowiedział w piątek, że trudno będzie utrzymać deficyt budżetu na poziomie 18,2 mld zł. Dodał, że deficyty rosną w całej Europie, bez woli rządów. – Nasza wstrzemięźliwość i przygotowanie do ewentualnej noweli, czyli szukanie oszczędności wiele miesięcy temu, były bardzo odpowiedzialne – powiedział premier.

W styczniu rząd przygotował plan cięć wydatków i zmianę finansowania inwestycji na kwotę 19,7 mld zł. Ekonomiści są przekonani, że w czerwcu rząd powinien znaleźć dodatkowo przynajmniej jeszcze 20 mld zł bądź o taką kwotę zwiększyć deficyt. Tusk nie zdradził, ile jeszcze rząd będzie chciał zaoszczędzić. – Mam nadzieję, że te oszczędności, które będziemy musieli zaproponować, okażą się niższe niż w większości państw Europy – powiedział.

[ramka][srodtytul]Opinia: Andrzej Wernik, profesor Akademii Finansów[/srodtytul]

Niższe wpływy podatkowe w porównaniu z ubiegłym rokiem to bardzo niedobra wiadomość. Zapowiada bowiem duże braki w skali całego roku. Nawet jeśli nastąpi pewne ożywienie, to nie uda się utrzymać deficytu na poziomie 18,2 mld zł. Chyba że obetnie się dotacje dla ZUS i każe mu się zapożyczyć w bankach komercyjnych. Jednak byłoby to grubymi nićmi szyte. Zresztą takie manipulacje nic nie zmienią w przypadku poziomu deficytu finansów publicznych, a ten może w tym roku sięgnąć 5,5 – 6 proc. PKB. Nie sądzę bowiem, aby sprawdziły się szacunki Komisji Europejskiej mówiące o poziomie 6,6 proc. PKB. To oczywiście i tak za dużo w kontekście oceny naszych szans na szybkie wejście do systemu ERM2 i przyjęcie unijnej waluty w 2012 roku.[/ramka]

Budżet i podatki
Rok rządu: Andrzej Domański z oceną niejednoznaczną
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Budżet i podatki
Viktor Orbán grozi Komisji Europejskiej. Uwolnienie KPO, albo blokada budżetu UE
Budżet i podatki
Machina wojenna Putina pożera budżet Rosji
Budżet i podatki
Policjanci szykują wielki protest. „Żarty się skończyły”
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Budżet i podatki
Policjanci ogłosili protest. Przyczyną zbyt niska podwyżka w budżecie