Budowę nowej matrycy stawek VAT Ministerstwo Finansów zapowiedziało w 2017 r. Miała wejść w życie z początkiem 2018 r. Resort finansów szybko się połapał, że to niezwykle trudne zadanie. Musiał na nowo przypisać stawki VAT do tysięcy towarów i usług.
Cel był szczytny. Chodziło o uporządkowanie i uproszczenie systemu stawek oraz o eliminację absurdów w opodatkowaniu towarów i usług. Wszystko miało być neutralne dla budżetu, podobno jednak ostatecznie nowa matryca ma zostawić w kieszeniach podatników 300 mln zł.
Co kierowało fiskusem
Ostatecznie nowa matryca weszła w życie z początkiem lipca 2020 r. I co? I śmiechom nie ma końca. Wszyscy zachodzą bowiem w głowę dlaczego stawki akurat na te towary są wyższe, a na inne niższe. – Jaką logiką kierowało się Ministerstwo Finansów – pytają.
Wielkie rozbawienie wywołała obniżka stawek VAT na podpaski i musztardę. Złośliwi przerabiają nawet logo partii rządzącej tak, że znajdują się w nim nazwy obu tych towarów, w przypadku musztardy jeden z jej rodzajów. W podwyżce stawki VAT na owoce morza niektórzy doszukują się ukrytego prztyczka w nos dla polityków największej partii opozycyjnej, którzy kiedyś zostali nagrani przy jedzeniu ośmiorniczek. W górę poszła też stawka VAT na drewno opałowe. Co stało za podwyżką opodatkowania lodu w kostkach? I dlaczego spadła stawka VAT na chipsy? Zaskoczeni są też rolnicy. W górę poszła stawka na środki przeznaczone do zwalczania gryzoni, much. Wyższy jest też VAT na nasienie bydła i trzody chlewnej wykorzystywane przy inseminacji. Zmian jest mnóstwo. Wiele budzi wątpliwości. Choćby te dotyczące opodatkowania karmy dla zwierząt gospodarskich i domowych. Niektórzy twierdzą, że stawka VAT wzrośnie tu do 23 proc. I znów złośliwi zerkają w stronę karmy dla kotów.