Reklama
Rozwiń
Reklama

800+." Zamiast wyborczych obietnic potrzebna debata o świadczeniach dla rodziny"

Polityczno - wyborcza zapowiedź podwyższenia świadczenia 500+ o 300 zł uniemożliwia debatę na temat systemu pomocy rodzinie. Ten zaś nie jest spójny, rozdrobniony i nie zawsze pomaga najbardziej potrzebującym, choć wydajemy na niego rocznie ok 3,5 proc. PKB.

Publikacja: 16.05.2023 16:27

Premier Mateusz Morawiecki

Premier Mateusz Morawiecki

Foto: Fotorzepa, Jakub Czermiński

Świadczenie rodzinne 500+ ma się zamienić od nowego roku w 800 zł miesięcznie. Choć rząd określa tę podwyżkę jako waloryzację, to jest to ustanowienie podobnej relacji tego świadczenia do przeciętnej płacy w gospodarce jak w momencie wprowadzenia go na rynek. Było to ok. 12 proc. w 2016 r, teraz jest to ok. 7 proc, od nowego roku zapewne będzie to znowu ok. 11 proc. Podobne świadczenia, na co zwraca uwagę Maciej Bukowski, szef fundacji WiseEuropa, wykładowca Uniwersytetu Warszawskiego, są znacząco niższe w Niemczech czy Dani – wynoszą ok. 6 proc. przeciętnej płacy. Ekonomista uważa, że zamiast wyborczych obietnic, przydałaby się spokojna debata na temat różnych świadczeń, które może dostać rodzina, w tym taka z dzieckiem. Jej efektem powinny być odpowiedzi na kilka podstawowych pytań. - To, że program 500+ jest powszechny jest jego zaletą, ponieważ jest on przeznaczony na pomoc dla dziecka. W porównaniu do świadczeń w innych krajach jest jednak wysoki w proporcji do płac – uważa ekonomista.

Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.

Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Treści, którym możesz zaufać.

Reklama
Budżet i podatki
Deficyt budżetu przekroczył już 200 mld zł. Ministerstwo Finansów podało nowe dane
Budżet i podatki
Ile Niemcy mają zasiłków? Ponad 500, właśnie policzyli. A budżet trzeszczy
Budżet i podatki
Ile kosztuje Rosjan utrzymanie dworu Putina? Proporcjonalnie tyle, co polskiego prezydenta
Budżet i podatki
Rząd ma dwa lata na redukcję długu. Czeka nas ostre zaciskanie pasa?
Budżet i podatki
Premier Donald Tusk: Lepiej opodatkować banki niż polskie rodziny
Reklama
Reklama