Niektóre nowe stawki, np. akcyzy od papierosów i alkoholu. zaczną obowiązywać od sierpnia i dadzą do końca roku dodatkowe wpływy 2,2 mld lei - wynika z projektu ustawy przedstawionego przez resort finansów. Wpływy z podatków do rumuńskiego budżetu stanowią ok. 30 proc. PKB, wyraźnie mniej od średniej 46 proc. w Unii, a większość pieniędzy idzie na wynagrodzenia sektora publicznego, emerytury i subwencje.

Proponowane zmiany, które zostaną przyjęte w lipcu, przewidują też podwyższenie z 5 do 8 proc. podatku od dywidend, stawkę VAT od napojów z dużą zawartością cukru z 9 do 19 proc. i większe obciążenia od przychodów z gier hazardowych. Sektor hotelarsko-gastronomiczny zostanie obłożony stawką 9 proc. zamiast dotychczas 5 proc., ulgi podatkowe będą dotyczyć rolnictwa, budownictwa i produkcji żywności, także osób o skromnych dochodach i małych firm.

Komisja Europejska, bank centralny w Bukareszcie i agencje ratingowe uprzedzały w tym roku, że deficyt budżetowy i mały pobór podatków są głównym zagrożeniem dla gospodarki tego kraju - pisze Reuter. W czerwcu MFW stwierdził, że Rumunia przekroczy zapewne zakładany deficyt budżetowy w tym roku, bo gospodarka odczuje ujemne skutki wojny w Ukrainie i rosnącej inflacji, będzie zatem musiała podatkami zwiększyć swe przychody.

Projekt ustawy nie przewiduje zmiany liniowego podatku dochodowego. Największa w parlamencie Partia Socjaldemokratyczna chce zastąpić go podatkiem progresywnym, ale sprzeciwiają się temu partnerzy z koalicyjnego ugrupowania liberałów.