Szef Krajowej Administracji Podatkowej wszczął jedno postępowanie w sprawie unikania opodatkowania, a w najbliższych tygodniach planowane jest wszczęcie kolejnych postępowań – informuje Ministerstwo Finansów w odpowiedzi na pytanie „Rzeczpospolitej" o efekty wprowadzenia w połowie 2016 r. generalnej klauzuli przeciw unikaniu opodatkowania. Jedno postępowanie w toku i kilka w planach nie wydaje się imponującym efektem, ale według ekspertów, to tylko pozornie niewiele.
Kto może spać spokojnie
– Klauzulę można stosować po zakończeniu roku podatkowego, co nastąpiło stosunkowo niedawno – wyjaśnia Rafał Iniewski, ekspert podatkowy Konfederacji Lewiatan i członek Rady ds. Przeciwdziałania Unikaniu Opodatkowania. – Poza tym klauzula nie może działać wstecz, co daje ograniczone możliwości nawet do zastosowania jej do zdarzeń z zeszłego roku. Patrząc z tego punktu widzenia, nawet jeśli fiskus rozpocznie kilka postępowań w tym roku, to i tak będzie to dużo. Dopiero w przyszłym roku może być ich więcej.
– Podczas prac nad wprowadzeniem klauzuli wskazywano, że nie będzie to instrument o masowej skali rażenia – zauważa Andrzej Zubik, starszy menedżer w zespole ds. postępowań podatkowych w PwC. – Zastosowanie klauzuli, zgodnie z zapowiedziami, miało mieć nastąpić w kilkunastu–kilkudziesięciu przypadkach rocznie. Obecne plany fiskusa nie są więc negatywnym zaskoczeniem – analizuje Zubik.
Ze względu na tajemnicę skarbową Ministerstwo Finansów nie ujawnia, wobec kogo zastosowało lub planuje zastosować klauzulę (takie informacje mogą ujawnić natomiast same firmy). Spokojni mogą być jedynie ci podatnicy, u których ewentualna korzyść podatkowa wynikająca z niedozwolonej optymalizacji, nie przekroczyła 100 tys. zł. – Można więc odrzucić całkiem małe działalności. Ale fiskus może „potraktować" klauzulą zarówno międzynarodowe korporacje, jak i średni polski biznes – zaznacza Zubik.
Generalna klauzula przeciwko unikaniu opodatkowania to bardzo niebezpieczny dla podatników instrument. Przy jej użyciu fiskus może podważyć dokonywane przez przedsiębiorstwo transakcje jako sztuczne, wymyślone jedynie po to, by obniżyć podatek. Skarbówka ma ustalać co jest sztuczne, a co nie, oceniają ten stan według modelu postępowania rozsądnego podatnika, kierującego się celami gospodarczymi, czyli innymi niż podatkowe. – Takie rozwiązanie należy ocenić krytycznie. Może ono prowadzić do nadmiernej uznaniowości i subiektywizmu w zakresie stosowania klauzuli – czytamy w najnowszym opracowaniu Centrum Analiz i Studiów Podatkowych SGH.