W budżecie centralnym zaplanowano dosyć skromny wzrost wydatków w 2018 r. - 12,5 mld zł w porównaniu z 2017 r. Jeśli jednak spojrzymy na finanse całego państwa, takiej powściągliwości nie widać. W sumie wydatki wszystkich jednostek publicznych, w tym samorządów, ZUS i NFZ, mają sięgnąć ok. 860 mld zł, czyli 48,9 mld zł więcej niż w 2017 r.
Ponad połowa tego wzrostu (26 mld zł) wynika z rosnących kosztów tzw. świadczeń na rzecz osób fizycznych. To ogółem największa pozycja w finansach państwa (w 2018 r. ok. 360 mld zł), bo zawiera wszystkie transfery wypłacane bezpośrednio konkretnym osobom, a także tzw. świadczenia w naturze, w tym np. refundacja leków czy część kosztów leczenia. W porównaniu z 2017 r. wydatki w tym obszarze mają być większe o prawie 8 proc. Główną przyczyną są gwałtownie rosnące koszty wypłacanych emerytur (w efekcie obniżenie wieku emerytalnego), ale znacznie więcej państwo chce wydawać na świadczenia społeczne – przede wszystkim dla rodzin z dziećmi.