- To będzie rok dużych, ciekawych ofert. Wielkość transakcji może się okazać rekordowa – mówił wczoraj na konferencji prasowej minister skarbu Aleksander Grad.
Kierowany przez niego resort w połowie września chce obniżyć swoje zaangażowanie w największym banku w Polsce.
– Chcemy sprzedać pakiet ponad 10 proc. akcji PKO Banku Polskiego należący do Banku Gospodarstwa Krajowego, a z akcji należących bezpośrednio do Skarbu Państwa (40,99 proc. – red.) sprzedamy tyle, na ile pozwoli zainteresowanie ze strony inwestorów – powiedział Grad. Plan Ministerstwa Skarbu zakłada, że w PKO BP zatrzyma minimum 25 proc. akcji plus jedna. Wraz ze zmianą w statucie ma to pozwolić utrzymać władzę w banku na wypadek wrogiego przejęcia.
Z naszych informacji wynika, że ministerstwo ze swojej puli chce zaoferować 10 proc. walorów banku. Łącznie więc oferta PKO BP może osiągnąć wartość około 11 mld zł. Będzie to największa transakcja skierowana do inwestorów krajowych i zagranicznych w historii polskiego rynku kapitałowego.
Nasi rozmówcy związani z rządem twierdzą, że na przyspieszenie przygotowań do sprzedaży PKO BP miała wpływ rosnąca presja na szefa resortu skarbu ze strony ministra finansów. Wliczył on bowiem do rachunków budżetowych część pieniędzy z tej transakcji.