Minister finansów niekonsekwentny w planowaniu budżetu

Konserwatywne założenia PKB i inflacji, optymistyczny poziom dochodów podatkowych - to główne założenia do przyszłorocznego budżetu

Aktualizacja: 03.04.2011 21:05 Publikacja: 03.04.2011 20:30

Minister finansów niekonsekwentny w planowaniu budżetu

Foto: Fotorzepa, Kuba Kamiński kkam Kuba Kamiński Kuba Kamiński

Początek prac nad ustawą zaplanowany jest na jutro. Zdaniem ekonomistów minister finansów zbyt optymistycznie wyliczył poziom dochodów podatkowych przy bardzo konserwatywnych założeniach dotyczących PKB i inflacji.

Według szacunków resortu finansów nasza gospodarka ma się w przyszłym roku rozwijać w tempie 4 proc., a średnioroczna inflacja nie przekroczyć 2,8 proc. Tymczasem ekonomiści prognozują wzrost na poziomie 4,5-4,8 proc. Z kolei inflacja w ich ocenie raczej nie spadnie poniżej 3 proc. - To bardzo konserwatywne założenia, ale nie mówię tego w formie zarzutu pod adresem ministerstwa - zastrzega Jarosław Janecki z Societe Generale. - Dziwi mnie, jak przy takich prognozach minister otrzymał tak wysokie wzrosty dochodów podatkowych. Wolałbym, aby założenia dotyczące strony dochodowej budżetu były równie konserwatywne.

Wyliczenia zawarte w Wieloletnim Planie Finansowym Państwa wskazują, że przy podobnym poziomie wzrostu gospodarczego jaki osiągnęliśmy w 2010 roku - 3,8 proc. - w 2012 roku dochody z VAT mają już być o 23 mld zł wyższe. Resort założył więc aż 21 proc. wzrost. W uzasadnieniu podaje, że jest to możliwe dzięki przeprowadzonej już podwyżce stawek VAT oraz zwiększonych zakupach związanych z przygotowaniami do euro 2012. W planie założono też bardzo duży skok we wpływach z CIT - blisko 9 mld zł, czyli o ponad 40 proc. W tym wypadku minister tłumaczy, że firmy nie będą już mogły odliczać strat z ubiegłych lat, stąd wpływy z podatku powinny być wyższe. Z kolei wpływy z akcyzy wzrosną o prawie 8 mld zł (niecałe 15 proc. w porównaniu z 2010 rokiem, a dochody z PIT o 6,8 mld zł, czyli o niespełna 20 proc. W pierwszym wypadku minister wyjaśnia wzrost rosnącą akcyzą na paliwa, tytoń, alkohole, w drugim poprawą na rynku pracy.

Ekonomiści są sceptyczni. - Nie jestem pewien, czy za tak wysokim wzrostem z wpływów z VAT nie kryje się przypadkiem kolejna podwyżka stawek tego podatku - mówi Mirosław Gronicki, doradca prezesa NBP. - Z kolei skokowy wzrost dochodów z akcyzy kryje w sobie wątpliwe założenie, że wszyscy będziemy więcej pili, palili i jeździli, bo przecież podatek ten zależy od wartości sprzedanych towarów.

Jarosław Janecki podejrzewa, że przedstawiony poziom dochodów i wydatków oraz zakładany deficyt są takie, jakie jest w stanie zaakceptować Komisja Europejska. - Trudno oceniać realność przedstawionych danych nie znając dokładnych działań, które mają do ich osiągnięcia doprowadzić.

Podobnego zdania jest Janusz Jankowiak z Polskiej Rady Biznesu. - Minister przedstawił bardzo mocne założenia przy braku oszacowania skutków finansowych zapowiadanych zmian i reform - mówi ekonomista. - Przy konieczności obniżenia deficytu o ok. 4,4 pkt. proc. rząd musi mieć pewność, że wydatki nagle nie podskoczą.

Pesymistycznie tak do założeń makroekonomicznych, jak i dochodowych podchodzi Michał Dybuła z BNP Paribas. - Jeśli minister finansów zrealizuje swoją zapowiedź ostrego schodzenia z poziomem deficytu finansów publicznych, ucierpieć może wzrost gospodarczy, wówczas zamiast 4 proc. będziemy obserwować zaledwie 3 proc. tempo wzrostu.

Początek prac nad ustawą zaplanowany jest na jutro. Zdaniem ekonomistów minister finansów zbyt optymistycznie wyliczył poziom dochodów podatkowych przy bardzo konserwatywnych założeniach dotyczących PKB i inflacji.

Według szacunków resortu finansów nasza gospodarka ma się w przyszłym roku rozwijać w tempie 4 proc., a średnioroczna inflacja nie przekroczyć 2,8 proc. Tymczasem ekonomiści prognozują wzrost na poziomie 4,5-4,8 proc. Z kolei inflacja w ich ocenie raczej nie spadnie poniżej 3 proc. - To bardzo konserwatywne założenia, ale nie mówię tego w formie zarzutu pod adresem ministerstwa - zastrzega Jarosław Janecki z Societe Generale. - Dziwi mnie, jak przy takich prognozach minister otrzymał tak wysokie wzrosty dochodów podatkowych. Wolałbym, aby założenia dotyczące strony dochodowej budżetu były równie konserwatywne.

Budżet i podatki
Rok rządu: Andrzej Domański z oceną niejednoznaczną
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Budżet i podatki
Viktor Orbán grozi Komisji Europejskiej. Uwolnienie KPO, albo blokada budżetu UE
Budżet i podatki
Machina wojenna Putina pożera budżet Rosji
Budżet i podatki
Policjanci szykują wielki protest. „Żarty się skończyły”
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Budżet i podatki
Policjanci ogłosili protest. Przyczyną zbyt niska podwyżka w budżecie