Nie spełniły się zapowiedzi dotyczące naliczania składek ZUS od umów o dzieło i umów zlecenie. Takie rozwiązanie co prawda podwyższyłoby emerytury osób pracujących w oparciu o tzw. umowy śmieciowe. Z drugiej jednak strony znacząco obniżyłoby ich bieżące dochody Co gorsza, mogłoby też wpłynąć na wzrost bezrobocia.
Załóżmy, że ktoś pracuje na podstawie umowy o pracę i jednocześnie uzyskuje dodatkowy dochód w wysokości 1000 zł brutto na umowie o dzieło. Obecnie z tej umowy otrzymuje netto ok. 850 zł (bez bezp. społecznego i zdrowotnego). Gdyby taka osoba musiała zapłacić od tej umowy składki, to jej dochód netto zmniejszyłby się zapewne aż o ok. 360 zł.
Składki za pracownika płacone są częściowo z jego wynagrodzenia brutto, a częściowo przez pracodawcę. Ten ostatni dodatkowe koszty przerzuciłby jednak najprawdopodobniej na pracownika. W rezultacie zamiast wspomnianych 850 zł pracownik dostawałby jedynie 490 zł. Oznacz to spadek dochodu o ponad 40 proc.
W zamian za to pracownik mógłby jednak liczyć na wyższą emeryturę Niestety z wyliczeń Expandera wynika, że ta korzyść byłaby niższa niż spadek dochodu. W przypadku osób w wieku 30 lat dzięki dodatkowym składkom emerytura zwiększyłaby się o ok. 300 zł (w cenach dzisiejszych, zakładana inflacja 3 proc.).
W sumie pracownik obecnie traciłby 360 zł miesięcznie, aby w przyszłości zyskać 300 zł miesięcznie.