Rada Ministrów przyjęła założenia do projektu budżetu państwa na rok 2015.Prognozowane wskaźniki makroekonomiczne to: realny wzrost PKB– o 3,8 proc. (wobec 3,3 proc. w tym roku), inflacja konsumpcyjna - 2,3 proc., nominalny wzrost przeciętnego wynagrodzenia brutto w gospodarce – 4,7 proc.; nominalny wzrost przeciętnego wynagrodzenia brutto w sektorze przedsiębiorstw – 5,1 proc. Rząd zakłada też, że przeciętne zatrudnienie w gospodarce narodowej wzrośnie o 0,7 proc. (do 9725,5 tys. etatów); a stopabezrobocia na koniec roku spadnie do – 12,2 proc. – wynika z komunikatu CIR.
Rząd proponuje też, aby minimalne wynagrodzenie za pracę w 2015 r. wynosiło 1 750 zł. Oznacza to wzrost o 4,2 proc. w stosunku do 2014 r. (obecnie pensja minimalna to 1 680 zł).Kwota ta stanowiłaby 44,1 proc. prognozowanego przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej na 2015 r. Nadal zamrożony będzie za to fundusz wynagrodzeń w podsektorach: rządowym i ubezpieczeń społecznych. Z tej regulacji zostaną wyłączone wynagrodzenia pracowników publicznych szkół wyższych, które mają rosnąć w tempie nominalnym 9,14 proc. rocznie, aby w latach 2013-2015 ich wzrost osiągnął łącznie 30 proc. Planowane zatrudnienie w państwowej sferze budżetowej to 543 tys. etatów (z uwzględnieniem dotychczas dokonanego rozdysponowania zatrudnienia zaplanowanego w rezerwach celowych na 2014 r.).
Rada Ministrów przyjęła też propozycję zwiększenia wskaźnika waloryzacji emerytur i rent w 2015 r. o ustawowe minimum wynoszące 20 proc. realnego wzrostu przeciętnego wynagrodzenia w 2014 r.
Dochody budżetu państwa w 2015 r. będą głównie zależały od sytuacji gospodarczej. Ocenia się, że w 2015 r. popyt krajowy wzrośnie realnie o 3,8 proc. (w 2014 r. – o 2,8 proc.), co spowoduje wzrost wpływów z podatków pośrednich, a w efekcie zwiększenie dochodów budżetu państwa. W latach 2014-2015 spodziewany jest też wzrost inwestycji publicznych, które będą miały pozytywny wpływ na dochody z VAT.
W 2015 r. nie są planowane zasadnicze zmiany w systemie podatkowym – czytamy w komunikacie. Oznacza to, że będzie on bardziej stabilny i przewidywalny dla podatników, co powinno sprzyjać tendencjom wzrostowym w gospodarce.