- Zapowiadaliśmy wcześniej, że wyniki pierwszego półrocza nie będą rewelacyjne, ale okazały się lepsze od oczekiwań. Zastanawialiśmy się, jak zadziała nowa technologia wydobycia. Efekty jej zastosowania to większe wydobycie, przekładające się na większe przychody, przy jednoczesnym obniżeniu kosztów jednostkowych - wyjaśnił Mirosław Taras, prezes LW Bogdanka.
Szef Lubelskiego Węgla potwierdził nasze informacje z ostatnich dni: kopalnia rozmawia z Kulczyk Holding o dostawach węgla do planowanej elektrowni na Białorusi. - Rozmowy mają charakter techniczny.
Podpisaliśmy klauzulę poufności, więc szczegółów nie mogę ujawnić. Sygnały płynące z Kulczyk Holding wskazują jednak, że jest ponad 50 proc. szans na to, że projekt dojdzie do skutku - powiedział Taras.
- Dostajemy pytania, o to jakiej jakości węgiel jesteśmy w stanie dostarczyć, czy możemy w stu procentach zaspokoić zapotrzebowanie planowanego bloku na węgiel. Odpowiadamy, że 2 mln ton węgla rocznie jesteśmy w stanie dostarczyć bez problemu. Jeżeli umowa w tej sprawie zostanie podpisana, to będzie miała ona miała pozytywne skutki dla Bogdanki - zaznaczył.
Zysk operacyjny spółki po pierwszym półroczu wzrósł o ok. 24 mln zł w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku do 126,6 mln zł. To dane skonsolidowane z grupy kapitałowej Lubelskiego Węgla. Sama kopalnia natomiast miała 104,9 mln zł zysku netto przy przychodach 574,3 mln zł.