W oficjalnym komunikacie Gazprom poinformował, że uzgodnił z ukraińskim partnerem zasady, na jakich mają działać spółki. Jedna będzie odzyskiwać gaz z metanu, a druga uruchomi wydobycie na złożu w rejonie Morza Czarnego.

Złoża na szelfie - według ukraińskich ekspertów - mogą dostarczyć 490 mln t metrycznych ropy i 75 mld m[sup]3[/sup] gazu. Koszty inwestycji szacuje się na miliard dolarów.

Uzgodnienia w sprawie powołania spółek nie są niespodzianką. Rosjanie od dawna zabiegają o współpracę, ale liczą na znacznie więcej. Od kiedy w kwietniu premier Władimir Putin zaproponował rządowi w Kijowie powiązania kapitałowe miedzy Naftohazem i Gazpromem, rosyjski koncern szuka możliwości realizacji tej idei.

Współpraca w wydobyciu może być pierwszym krokiem. Rosyjskiemu potentatowi zależy przede wszystkim na zdobyciu możliwości kontroli nad gazociągami ukraińskimi, które należą właśnie do Naftohazu. Przez Ukrainę Gazprom śle najwięcej gazu do odbiorców w Unii Europejskiej.