Czy wszystkie szkoły korzystają z OSE?
Około 1,1 tys. z grupy ponad 20 tys. nie korzysta z tej sieci, chociaż są do niej podłączone. Na ogół dzieje się tak dlatego, że mają alternatywnego dostawcę internetu (raczej w dużych miastach, gdzie urząd miejski zapewniał już szkołom dostęp do internetu jeszcze przed podłączeniem OSE). Natomiast, moim zdaniem, największym osiągnięciem OSE jest fakt podłączenia szkół w terenach trudno dostępnych z punktu widzenia infrastruktury i tych, które bez OSE nie miałyby zapewnionego dostępu do sieci ze względu na koszty. Bardzo istotnym elementem jest też bezpieczeństwo użytkowników sieci OSE.
Państwowe projekty telekomunikacyjne to ciekawy temat. Ciekawy o tyle, że dopiero co minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski ocenił, że państwo powinno być właścicielem dużego operatora telekomunikacyjnego. Nie chodzi o Exatel. Co pan na to?
Wydaje mi się, że pan premier mógł mieć na myśli ustawę o ochronie ludności, przewidującą powstanie operatora bezpiecznej łączności państwowej pod egidą Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Co do zasady uważam, że państwo powinno mieć operatora: specjalnego, dedykowanego, z pewnymi założeniami, zapewniającego dbałość o ciągłość świadczenia usług krytycznych dla funkcjonowania państwa.
Tyle że w tym wypadku mowa była do tej pory o tym, że państwo korzysta z już istniejących aktywów, a nie że je kupuje.
Moim zdaniem, biorąc pod uwagę sytuację zagrożenia bezpieczeństwa kraju, zdecydowanie powinniśmy zmapować aktywa telekomunikacyjne, które mają w ręku samorządy i jednostki centralne. Państwo powinno mieć nad taką infrastrukturą kontrolę. Mam przy tym na myśli jedynie zmapowanie tego, co jest, a nie nacjonalizację.
Regionalne sieci szerokopasmowe, sieć NASK, Exatel, Hawe Telekom, które chce przejąć ARP, powinny stworzyć grupę?
Na przykład Exatel jako ośrodek konsolidacji tych aktywów wydaje się dobrym pomysłem. Natomiast pytanie o regionalne sieci szerokopasmowe i temu podobne kwestie nie powinno być kierowane do prezesa UKE.
A co z łącznością satelitarną? Widziałby pan potrzebę ingerencji regulatora w tej dziedzinie?
To na pewno obszar wymagający analiz i rozwoju. Wiem, że mój poprzednik podpisał porozumienie z Polską Agencją Kosmiczną i rozwój kosmicznej łączności prędzej czy później, będzie dla mnie jednym z obszarów priorytetowych. Jest to ważny element bezpieczeństwa, obok światłowodów i sieci mobilnych.
Chińskie rozwiązania w polskich sieciach telekomunikacyjnych: tak czy nie?
To decyzja, która będzie zapadać wyżej, na pewno nie w UKE. Najważniejsze, aby zapewnić bezpieczeństwo działania państwa i jego organów, bez względu na dostawcę czy kraj pochodzenia urządzeń. Wiem, że obecnie jest wdrażana dyrektywa NIS 2 do KSC – ale to już są kompetencje Ministerstwa Cyfryzacji i Rady Ministrów.
Na razie decyzji państwa, kto jest, a kto nie jest zaufanym dostawcą, nie ma. Co by pan zrobił na miejscu telekomu: kupował nadal urządzenia chińskie?
Projektowane przepisy KSC bardzo precyzyjnie definiują te kwestie i po wejściu w życie jej zapisów, jako prezes UKE, będę je respektował i realizował.
Były prezes UKE rozpoczął deregulację Orange Polska na dwóch ostatnich rynkach hurtowych: BSA i LLU. Dokończy pan ten proces, czy zacznie od początku?
Na pewno będę chciał przyjrzeć się projektom decyzji. Co do jednego jestem pewien: usługa BSA na łączach miedzianych zniknie. To relikt przeszłości.
Ma pan inne, własne pomysły dla telekomunikacyjnego rynku?
Chciałbym automatyzować procesy biurokratyczne i przeanalizować, czy wszystkie dane, które zbieramy od operatorów jako UKE, są nam potrzebne.
O jakich danych mówimy?
Trzy lata temu Urząd zbierał dane na temat łączy o przepływności do 1 Mb/s, stanowiących ułamek infrastruktury. Do niczego nie było to potrzebne i zrezygnowano z tego. Być może trzeba pójść dalej. Chciałbym, aby zbierane dane miały znaczenie i dla analityków, i dla konsumentów. Żeby można było na przykład sprawdzić, jaki mamy w pobliżu BTS (stacja komórkowa – red.).
W czasie rzeczywistym?
To nie jest proste. UKE wydaje wprawdzie pozwolenia radiowe dla nadajników, ale to nie oznacza z automatu, że urządzenie jest od razu włączone. Chciałbym po prostu, żeby ludzie i państwo wiedzieli, gdzie infrastruktura telekomunikacyjna realnie jest, oczywiście z wyłączeniem informacji ważnych z punktu widzenia np. bezpieczeństwa.
Taki spis infrastruktury istnieje, ale nie jest doskonały. Zawiera błędy. Kiedy znikną?
Pracujemy nad tym.
Dostałam mail od czytelnika, który prosi o radę, co ma zrobić, bo od trzech lat zgłasza, że jego dom nie ma światłowodu i nie jest objęty planem inwestycyjnym na mapie białych plam resortu cyfryzacji. Co mu odpowiedzieć?
Żeby zwrócił się z pytaniem o wyjaśnienie tam, gdzie wysyłał informacje. Być może to indywidualny przypadek. Zdarza się, że nie można podłączyć internetu do budynku, ponieważ nie jest on prawidłowo zewidencjonowany. Znam taką sytuację: system operatora adresu „nie widział”.
Powiedział pan posłom, że telekomunikacja w Polsce ma się dobrze. Za to operatorzy utrzymują, że powinni mieć możliwość podnoszenia cen, bo są niemal najniższe w Europie.
Kwestię tę trzeba wyważyć, bo absolutnie nie chciałbym podnosić cen konsumentom. Między innymi na ten temat będę rozmawiać z operatorami. Jestem umówiony na spotkania z przedstawicielami branży. Będę chciał się spotykać także ze stroną społeczną.
Załatwi pan internet na głównych szlakach komunikacyjnych, w tym kolejowych?
To istotna sprawa, dlatego będę rozmawiał z operatorami, aby znaleźć rozwiązanie tego problemu. Wymaga to nie tylko działań prezesa UKE, ale i współpracy między operatorami a zarządcami infrastruktury kolejowej, bo bez tego nie da się stawiać nowej infrastruktury telekomunikacyjnej wzdłuż szlaków komunikacyjnych.
Czy UKE sam zmierzy zasięg sieci telekomunikacyjnych? Czy będzie polegał na danych dostarczanych przez operatorów?
Będę szedł w taką stronę, aby uwiarygodniać dane przesłane przez operatorów. Powiem im „sprawdzam”. Aby podejmować strategiczne decyzje musimy – jako państwo – mieć dobre dane wyjściowe. Tego oczekują konsumenci.
Chce pan budować trzecią nogę UKE. Ile pieniędzy dodatkowo urząd potrzebuje na ten cel?
Projekty ustaw, które będą rozszerzać kompetencje UKE, czyli nakładać na nas dodatkowe zadania, mają w projektach zapisy, które wskazują zarówno etatyzację, jak i niezbędne środki. Pozostaje mi tylko wyrazić nadzieję, że zostaną uchwalone w tej formie.
Czyli jaki ma być budżet UKE w 2026 r., skoro widział pan projekty?
Mam na myśli projekty dotyczące zwiększenia budżetu na przykład w ramach DSA. Jeżeli w UKE pracuje ponad 600 osób, to 20-30 dodatkowych etatów wiele nie zmieni z punktu widzenia budżetu. Może urośnie on o pojedyncze procenty. Cieszę się natomiast, że już w tej chwili ustawodawca myśli o tym, że nie można przekazać trudnych i nowych zadań bez budżetu i bez dodatkowych etatów.
W tej chwili trwają rozmowy o budżecie na przyszły rok z ministrem finansów. Będę w nich uczestniczyć, aby prawidłowe funkcjonowanie UKE było zapewnione.
A będzie pan zwalniał?
Na pewno będę patrzył na listę pracowników pod kątem procesów, zadań im przydzielonych i ich kompetencji, a następnie podejmował adekwatne decyzje. Ale nie odpowiem na pytanie, ilu będzie skrzypków, dopóki nie zobaczę całej orkiestry i tego, co mamy grać.
Czterech operatorów komórkowych w Polsce to dobry układ?
Wydaje mi się, że tak. Bardzo ciężko byłoby w tej chwili wpuszczać piątego gracza.
A pozwoliłby pan jako regulator na konsolidację dużych telekomów?
Na pewno wymagałoby to analizy prawnej i rynkowej oraz dialogu z UOKiK, a także oceny, co rynek zyskałby, a co stracił, w przypadku takiej konsolidacji.
Infrastruktura telekomunikacyjna w Polsce jest bezpieczna?
Bezpieczeństwo ma wiele wymiarów i jest procesem. Operatorzy mają plany działań w razie zagrożeń, a my tego pilnujemy. System reagowania wciąż jest rozwijany. I trzeba rozróżnić, czym jest to, że usługi działają bez przerw, a czym to, że są w pełni zabezpieczone przed atakami.
Telekomunikacja może być bronią?
Sieci światłowodowe, centrale czy maszty telefonii komórkowej wchodzą w skład tzw. infrastruktury krytycznej, istotnej dla bezpieczeństwa państwa i jego obywateli w przypadku zagrożeń.
Jeśli się wydarzy to, o czym większość z nas myśli, a nikt nie chce powiedzieć, to jak pan sobie wyobraża działanie urzędu? Wojsko przejmie kontrolę?
Mamy w prawie telekomunikacyjnym zapis o umocowaniu prezesa UKE na wypadek zagrożeń wojennych. Jako państwowiec chciałbym mieć poczucie, że będąc tu, gdzie jestem, mam wkład w budowę zabezpieczenia państwa przed zagrożeniami i zapewnienia ciągłości usług.
Z przedstawicielami Big Techów już się pan widział?
Jesteśmy umówieni na rozmowy.
CV
Przemysław Kuna
Przemysław Kuna 26 września 2025 r. został powołany przez Sejm na prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej. Przed podjęciem tej funkcji był zastępcą dyrektora państwowego instytutu NASK, gdzie odpowiadał od 2024 r. za projekty infrastrukturalne i edukacyjne. Ma doświadczenie w pracy dla sektora prywatnego i administracji państwowej. Pełnił funkcje menedżerskie w takich firmach jak Exatel, Telekomunikacja Polska, MNI Telekom, Pro Futuro, TK Telekom.
W lipcu 2015 roku powołany na stanowisko podsekretarza stanu w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych ds. projektów informatycznych oraz rozwoju rejestrów państwowych. Po odejściu z resortu, w listopadzie 2016 roku, został wiceszefem Rady Krajowej Izby Gospodarki Cyfrowej.
Jest absolwentem Politechniki Lubelskiej i Politechniki Warszawskiej. Ukończył studia doktoranckie w Kolegium Zarządzania i Finansów Szkole Głównej Handlowej.