Polscy liderzy korporacji odpowiadają najczęściej za Polskę oraz Europę Środkowo-Wschodnią, rzadziej za całą Unię Europejską lub inne, bardziej odległe rynki - wynika z tegorocznej , czwartej już edycji rankingu Portalu Spraw Zagranicznych, do którego dotarła „Rz".
Biznesem General Electric w całej Europie Środkowej kieruje Lesław Kuzaj, zwycięzca tegorocznego rankingu, w którym poza rangą i międzynarodowym zasięgiem stanowiska liczy się też wielkość firmy mierzona jej kapitalizacją. Ten ostatni czynnik sprawił, że na drugie miejsce spadł w tym roku Ryszard Malinowski, który zajmuje wysoką pozycję w globalnych strukturach Intela. Nieco słabiej wypadli też inni menedżerowie firm IT. Za to wzmocniła się reprezentacja sektora FMCG czyli dóbr szybko zbywalnych.
Filip Topolewski, współautor rankingu podkreśla, że Polaków na wyższych stanowiskach menedżerskich w globalnych korporacjach z roku na rok przybywa. Tegoroczną 50 wybrano spośród niemal 700 kandydatów ( Przed rokiem było ich niespełna 600).
Szklany sufit
Cała pierwsza dziesiątka to Polacy awansujący w strukturach amerykańskich korporacji, które mają też najwięcej, bo aż 29 swych przedstawicieli w gronie laureatów rankingu. Czy to oznacza ,że łatwiej jest robić Polakom karierę w amerykańskich firmach? - Będąc globalną korporacją stosujemy te same procedury kadrowe i te same zasady kreowania liderów na całym świecie. Aż 90 proc. menedżerów najwyższego szczebla GE to wieloletni pracownicy firmy-podkreśla Lesław Kuzaj
Borysław Czyżak partner zarządzający w firmie Egon Zehnder International w Polsce często słyszy od polskich menedżerów we francuskich i niemieckich korporacjach, że o ile są one bardzo otwarte na promowanie ludzi z różnych stron świata do poziomu wyższego- średniego szczebla, to już do ścisłego zarządu firmy zapraszają zwykle kandydatów ze swego kraju, lub bliskiego kręgu kulturowego.