– Nie ma jeszcze kryzysu, ale sytuacja na wsi jest trudna – mówi „Rz" Zenon Bistram, prezes Pomorskiej Izby Rolniczej. Wśród branż, które przeżywają największe komplikacje, wymienia produkcję trzody chlewnej i mleka.
Najbliższe miesiące nie przyniosą raczej poprawy. – Pogarsza się koniunktura w polskim rolnictwie. Po wynikach z pierwszego półrocza można się spodziewać, że ten rok będzie dla niego mniej udany niż dwa poprzednie lata – uważa Jadwiga Seremak-Bulge z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej (IERiGŻ).
GUS podaje, że w 2011 r. wskaźnik nożyc cen w rolnictwie (obrazuje relację cen towarów rolnych do cen środków do produkcji; im bardziej przekracza neutralny poziom 100 pkt, tym korzystniej dla rolników) wyniósł 107,2. Ceny skupu urosły wówczas o 18,8 proc., a ceny środków produkcji o nieco ponad 10 proc. – W 2012 r. wskaźnik nożyc cen może nie przekroczyć 100 – uważa Seremak-Bulge.
W maju tego roku ceny skupu surowców rolnych były o 2,6 proc. niższe niż w grudniu 2011 roku. W tym czasie środki produkcji zdrożały o 3,5 proc. Na wzrost kosztów wpływały głównie nawozy. Od grudnia do maja zdrożały o niemal 6 proc. – Rolnicy płacą też więcej za energię elektryczną, paliwa oraz pasze – dodaje Zenon Bistram.
Według ekonomistów Banku BGŻ, w drugim półroczu prawdopodobny jest dalszy wzrost cen środków do produkcji rolniczej.