Aż 3,3 miliona japońskich samochodów osobowych i ciężarówek w 2012 r. wyjechało z fabryk w USA wobec 2,4 mln sztuk rok wcześniej, poinformowało Japońskie Stowarzyszenie Producentów Samochodów (JAMA), organizacja czołowych graczy. Ubiegłoroczny rezultat był najlepszy od 2007 roku.

Także wyniki sprzedaży okazały się najlepsze od sześciu lat, dzięki czemu udział Japończyków w rynku amerykańskim podskoczył do 36,9 proc. z 34,9 proc. rok wcześniej. Wyraźnie więc widać, że Toyota, Honda i inni producenci z Kraju Kwitnącej Wiśni przezwyciężyli skutki trzęsienia ziemi i tsunami, kiedy produkcja spadła z powodu braku dostaw kluczowych elementów.

- W końcu widzimy ożywienie po recesji, trzęsieniu ziemi i tsunami - komentuje Ron Bookbinder, dyrektor generalny JAMA USA. Jego zdaniem jeśli koniunktura w gospodarce amerykańskiej będzie dobra oraz popyt na auta ich produkcja powinna rosnąć.

Od końca października jen osłabił się o 19 proc. Wtedy właśnie premier Shinzo Abe rozpoczął kampanię zmierzającą do osłabienia krajowej waluty by pobudzić gospodarkę. Według szacunków analityków nowojorskiego banku Morgan Stanley, dzięki temu na każdym sprzedanym samochodzie japońscy producenci dodatkowo zarabiają 1500-2000 dolarów.

Z fabryk w Japonii na rynek amerykański trafiło 1,7 miliona aut wobec 1,4 mln sztuk w 2011 r. Ten eksport okazał się największy od 2008 r. , kiedy było to 2,1 mln pojazdów. Adam Jonas z Morgan Stanleya zwraca też uwagę, że słabszy jen zmniejsza również koszty produkcji w USA, gdyż japońskie auta zawierają dużo elementów wyprodukowanych w Japonii.