2026 r. może zapisać się w historii rynków finansowych jako moment "sprawdzam" dla największej technologicznej gorączki XXI w. Analitycy biją na alarm: hype na AI wkracza w fazę, w której nakłady inwestycyjne oderwały się od racjonalności ekonomicznej. Gdy koszty infrastruktury idą w biliony, a zyski pozostają w sferze obietnic, rynek zaczyna zadawać niewygodne pytanie: czy giganci technologiczni nie powtarzają właśnie błędów bańki dot-comów?
Wyścig na kredyt
Skok wycen spółek technologicznych w ostatnich latach opierał się na jednym, fundamentalnym założeniu: sztuczna inteligencja zmieni świat i przyniesie bezprecedensowe zyski. Jednak najnowsze dane i analizy sugerują, że fundamenty tej wiary zaczynają pękać pod ciężarem kosztów. Bridgewater Associates, największy na świecie fundusz hedgingowy, wydał dopiero co surowe ostrzeżenie: Boom na AI wchodzi w "niebezpieczną fazę", a widmo bańki staje się coraz bardziej realne.
Greg Jensen, dyrektor inwestycyjny Bridgewater, w notatce do inwestorów wskazał na niepokojące zjawisko – giganci technologiczni, budując imperia AI, przestają polegać na własnych przepływach pieniężnych, a coraz agresywniej sięgają po kapitał zewnętrzny. Według danych UBS wartość transakcji finansowania centrów danych AI do listopada wyniosła 125 mld USD, podczas gdy w analogicznym okresie ub.r. było to ledwie 15 mld USD. To niemal dziesięciokrotny wzrost w ciągu 12 miesięcy. Jensen nie owija w bawełnę i przekonuje, iż w "najbliższej przyszłości" istnieje prawdopodobieństwo pęknięcia bańki.
To co odróżnia obecny cykl inwestycyjny od poprzednich technologicznych krachów (jak dot-comów)) to motywacja liderów branży. Jensen zauważa, iż szefowie firm AI wierzą, że "stawka ma charakter egzystencjalny" i w swoich decyzjach nie kierują się zyskiem. W praktyce oznacza to, że wyścig zbrojeń będzie trwał niezależnie od tego, czy wyceny spółek są uzasadnione, czy też absurdalnie wysokie.
Skalę tego szaleństwa najlepiej obrazują liczby. Alphabet, Microsoft, Amazon i Meta, czyli tzw. Wielka Czwórka, w przyszłym roku planują łącznie nakłady inwestycyjne idące w przeszło 400 mld USD, z czego głównie będą to centra danych. Stratedzy kredytowi Bank of America ostrzegają jednak, że wydatki te pochłoną aż 94 proc. przepływów pieniężnych z działalności operacyjnej tych spółek w latach 2025–2026. Dla porównania, w 2024 r. wskaźnik ten wynosił 76 proc.