Brytyjscy specjaliści prowadzący śledztwo stwierdzili wstępnie, że przyczyną pożaru nie były baterie litowo-jonowe, wymienione przez producenta po wcześniejszych problemach z przegrzewaniem się.
Giełda i podróżni na razie nie przejmują się: w poniedziałek kurs akcji Boeinga ustabilizował się po spadku w piątek o 4,7 proc. wobec najwyższego dotąd kursu. Linie lotnicze używają dreamlinerów, a pasażerowie w Japonii, największym rynku, nie odwołują podróży.
Jednak widoczne osmalenie na górze tylnej części kadłuba samolotu Ethiopian Airlines wywołuje zainteresowanie technologią lekkich materiałów kompozytowych z włókna węglowego i pytania, które Boeing i inwestorzy chcieliby mieć juz za sobą.
Zasadnicze dla obu brzmi: czy nadpalony samolot można łatwo naprawić po rozsądnych kosztach?
Kompozyty są używane w lotnictwie do kilkudziesięciu lat, ale B787 jest pierwszym cywilnym odrzutowcem zbudowanym głównie z włókna węglowego, co zmniejsza koszty paliwa o 20 proc. i operacyjne o 10 proc. dzięki mniejszej wadze wobec samolotów aluminiowych i nowym silnikom.