Sprawa sprzedaży akcji Ciechu przez Skarb Państwa na rzecz KI Chemistry (spółki zależnej od Kulczyk Investment) wraca niczym bumerang. Dyskusji tej zapewne by nie było, gdyby nie spektakularny, 170-procentowy wzrost kursu akcji Ciechu. Należący do Jana Kulczyka KI Chemistry w maju ub.r. w wezwaniu za jeden jej walor płaciło 31 zł (dodatkowo Skarb Państwa zainkasował 1,13 zł dywidendy na akcję). Dziś za akcje Ciechu na warszawskiej giełdzie płaci się po około 84 zł. NIK sugerował, ze kurs Ciechu w czasie prywatyzacji był zaniżony i że jego obecny wzrost był łatwy do przewidzenia
Otoczenie pomogło
Akcje Ciechu od dłuższego czasu rosną jak na drożdżach. W 2014 r. zyskały na wartości prawie 40 proc. W tym roku niemal już podwoiły swoją wartość. Czy więc Skarb Państwa mógł w 2014 r. sprzedać akcje drożej? Tak, ale tylko teoretycznie. Problem jednak w tym, że w trakcie wezwania ogłoszonego przez KI Chemistry nie pojawiła się żadna kontroferta. Najwięksi inwestorzy giełdowi, którzy wcześniej byli zainteresowani spółką (m.in. Zbigniew Jakubas czy też Michał Sołowow), publicznie deklarowali, że nie są w stanie zapłacić więcej (mówili o 24 i 22 zł za akcje). Z perspektywy czasu widać, że popełnili błąd, nie przewidując poprawy koniunktury w tej branży. Szczególnie jeśli zestawimy to ze słabą kondycją całego parkietu. Indeks WIG w tym samym okres stracił około 13 proc. Ciech podbił także branżowy wskaźnik WIG-Chemia. Ten zyskał około 45 proc.
– Pozytywny trend na kursie Ciechu to pochodna kilku czynników: wzrostu cen sody, spadku kosztów głównych surowców (węgiel, koks, gaz), realizowanego programu restrukturyzacji kosztów oraz udanego refinansowania drogiego zadłużenia – mówi Kamil Kliszcz, analityk DM mBanku. Znalazło to zresztą swoje odzwierciedlenie w wynikach spółki. W ciągu trzech kwartałów tego roku zarobiła na czysto 258,1 mln zł wobec 54,6 mln zł rok wcześniej.
– Zdecydowana poprawa marż spółki to efekt głównie bardzo dobrej koniunktury w biznesie sodowym. Jeszcze kilka lat temu obawialiśmy się nadpodaży taniej sody z Turcji. Jednak do tej pory projekt ten nie ruszył. W rezultacie ceny sody przez cztery lata wzrosły o ponad 16 proc. przy około 23-proc. obniżce kosztów węgla. Konkurencyjność Ciechu podnosił dodatkowo fakt, iż europejscy liderzy mają energetykę opartą na gazie, który do 2014 roku drożał – mówi Krystian Brymora, analityk DM BDM. Jak dodaje, na korzyść spółki działa również słaba złotówka. Wszystko to pozwoliło firmie na kolejne działania prorozwojowe.
– Dzięki bardzo wysokiej marży Ciech uruchomił nowe moce produkcyjne w Rumunii i w Polsce. Zakład w Govorze od razu był je w stanie w pełni wykorzystać, bo przez konflikt na Ukrainie pozycję straciła tamtejsza spółka Krim Soda. Oczywiście pozytywne zmiany zaszły także w samej spółce. Mam tu na myśli restrukturyzację operacyjną (cięcie zatrudnienia) i finansową – dodaje. Dobrą informacją dla spółki było również to, że jej konkurenci (TATA oraz Solvay) w połowie 2014 r. wyłączyli 6 proc. mocy produkcyjnych sody.