Władze notowanego na warszawskiej giełdzie New World Resources ogłosiły, że w obliczu braku oznak ożywienia na światowym rynku węgla spółka została zmuszona do przeanalizowania wszystkich opcji zmierzających do zapewnienia jej opłacalnej działalności wydobywczej.
– Pociągnie to za sobą optymalizację naszych aktywów górniczych i może, przy braku jakiegokolwiek wsparcia interesariuszy, doprowadzić do zamknięcia niektórych kopalń i redukcji zatrudnienia. To będzie trudne, delikatnie mówiąc, dla wszystkich zaangażowanych podmiotów – zaznaczył Gareth Penny, prezes NWR. Wśród interesariuszy operująca w Czechach spółka wymienia m.in. wierzycieli finansowych oraz czeski rząd.
Po rozmowach z klientami w sprawie cen węgla na 2016 r. zarząd NWR nie spodziewa się poprawy sytuacji rynkowej. – Pomimo naszych starań o redukcję kosztów i przeprowadzanych działań restrukturyzacyjnych widzimy, że pozostajemy w środowisku niskich cen węgla, które mogą nawet ulec dalszemu obniżeniu. To oznacza, że spółka może pozostać z ujemnymi przepływami pieniężnymi przez najbliższe kilka lat – podkreśla Penny.
Dlatego priorytetem na ten rok dla węglowej spółki ma być zapewnienie finansowania bieżących działań operacyjnych. Dostępność funduszy ma być kluczowa dla podejmowanych przez NWR decyzji dotyczących przyszłości wszystkich aktywów, a także planowanych nakładów na inwestycje oraz na rozwój nowych przedsięwzięć wydobywczych. Wśród tych ostatnich NWR wymienia projekt Dębieńsko, zakładający uruchomienie wydobycia w Polsce.
W 2015 r. NWR miał 630 mln euro przychodów oraz 223 mln euro straty netto. Dla porównania, w 2014 r. obroty spółki sięgnęły 676 mln euro, natomiast strata netto wyniosła 21 mln euro. Spółce udało się przez ostatni rok obniżyć koszty produkcji o 1 proc., do 66 euro za tonę. W minionym roku firma oferowała o 6 proc. wyższe ceny węgla koksowego (średnio 90 euro/t) niż w 2014 r. Z kolei średnia cena węgla energetycznego spadła w tym czasie o 7 proc., sięgając 50 euro/t.