– Naczelna Rada Lekarska ocenia planowane zmiany jako oburzające – czytamy stanowisku przyjętym przez NRA pod koniec października. Rada tłumaczy w nim, że pomysł rządu de facto będzie skutkować znacznym zmniejszeniem ilości środków, jakie Narodowy Fundusz Zdrowia będzie mógł przeznaczyć na leczenie pacjentów. - Samorząd lekarski stanowczo podkreśla, że zdrowie obywateli nie powinno być obszarem, którego kosztem podejmowane będą próby rozwiązania problemów gospodarczych kraju – czytamy.
Czytaj więcej
Na ponad 590 szpitali w Polsce znajdujących się w tzw. sieci PSZ, aż 173 spełniły kryteria otrzymania dodatkowych pieniędzy na podwyżki.
Kontrowersyjne zapisy znalazły się w nowelizacji ustawy o zawodzie lekarza i dentysty. Rząd zawarł w niej rozwiązania, które tylko w części związane są z tytułową kwestią. Pozostałe dotyczą zmiany źródła finansowania takich zadań jak m.in.: refundacja leków dla seniorów 75+ i kobiet w ciąży, funkcjonowanie ratownictwa medycznego, zakup produktów leczniczych stosowanych w ramach programów polityki zdrowotnej, opłacanie składek np. za studentów doktorantów, żołnierzy służby zasadniczej czy dzieci z domów dziecka.
Do tej pory środki na te cele pochodziły bezpośrednio z budżetu państwa. Nowelizacja ustawy o zawodzie lekarza i dentysty zakłada, że ich finansowanie ma przejąć NFZ. Podczas debaty sejmowej nad ustawą, a wcześniej podczas posiedzenia sejmowej Komisji Zdrowia, przedstawiciele Ministerstwa Zdrowia przekonywali, że zmiana ta ma jedynie charakter organizacyjny. Podczas kolejnych debat wiceministrowie: Maciej Miłkowski i Piotr Bromer tłumaczyli, że nie wpłyną one na skalę finansowania ochrony zdrowia. Posłowie PiS z kolei przekonywali, że wzrost nakładów z budżetu państwa na ochronę zdrowia zostanie utrzymany. Mają one wynieść 6,3 proc. PKB (czyli więcej, niż wynosi ustawowe minimum, czyli 6 proc.).
Posłowie opozycji pytali jednak, że skoro zmiana ma charakter wyłącznie organizacyjny, to po co jest dokonywana – i to w takim pośpiechu (rząd chce, by nowelizacja weszła w życie z początkiem przyszłego roku – red.). Tłumaczyli, że nowe zadania będą kosztowały NFZ 13 mld zł, które ten najprawdopodobniej będzie musiał pokryć z własnego funduszu zapasowego.