W jednej z reklam nowej serii staników sportowych, które w najbliższym czasie trafią do sklepów Adidas nie pokazał ani jednego. Za to narobił szumu faktem, że w reklamie tej pojawiła się galeria nagich kobiecych piersi. Celem tej reklamy, jak twierdzi koncern, było pokazanie, że ludzkie biusty występują w najróżniejszych kształtach i rozmiarach, dlatego nie ma jednego stanika, tylko musi ich być wiele. Duży wybór styli stanika, aż 43, ma zdaniem koncernu zapewnić każdej osobie „komfort i odpowiednie wsparcie”.
Odpowiednio dobrany stanik ma znaczenie – zapewnia wsparcie dla kręgosłupa lepiej rozkładając ciężar piersi. Dzięki temu, w kontekście staników sportowych, o wiele łatwiej uprawiać aktywność fizyczną, tak ważną dla zdrowia. Kampania wpisuje się w modny ostatnio ruch ciałopozytywny – akceptowania ciała takim, jakie jest.
Reklama natychmiast wywołała reakcje w mediach społecznościowych. Wiele osób pochwaliło Adidasa za „śmiały ruch” czy podziękowało za pokazywanie piersi takimi, jakie rzeczywiście są. Jednak wiele spośród chwalących osób zwróciło też uwagę, że wolałoby zobaczyć reklamę w formie, w której pokazano by też, jak przedstawia się użycie stanika na ukazanych biustach. Znalazły się też głosy dziękujące Adidasowi za pokazanie kobiecych sutków (które, w przeciwieństwie do męskich, są nagminnie cenzurowane w mediach społecznościowych i nie tylko, co wywołało nawet powstanie ruchu „Free the Nipple”).
- Przypomina mi to wykład o reklamie, w którym na pytanie „Jak zdobyć uwagę” pada odpowiedź „Pokazać nagą kobietę”. Ta reklama szokuje, ale problem z tą strategią polega na tym, że odwraca uwagę od produktu. Zdjęcie ze stanikami osiągnęłoby swój cel – uważa w rozmowie z CNN David Placek, ekspert od reklamy, którego klientami są np. Apple czy Procter&Gamble.