W środę Narodowy Bank Polski opublikuje dane o stanie swoich aktywów rezerwowych w październiku. Skład tych aktywów budzi emocje, od kiedy na początku października okazało się, że NBP od lipca dokupuje złoto. Wcześniej bowiem, od sprzedaży sporej ilości tego kruszcu pod koniec lat 90. XX w., takich transakcji nie dokonywał.

Na koniec września w oficjalnych aktywach rezerwowych NBP było około 116 ton złota w porównaniu ze 103 tonami w czerwcu. W połowie minionego miesiąca o znaczącym wzroście zaangażowania w złoto powiadomił też Narodowy Bank Węgier (NBH). Prezes tej instytucji Gyorgy Matolscy tłumaczył, że ma to m.in. na celu zwiększenie bezpieczeństwa finansowego Węgier. Prezes NBP Adam Glapiński ograniczył się do potwierdzenia na jednej z konferencji prasowych, że zarząd tej instytucji postanowił dokonać pewnych zmian w rezerwach.
– Nie jest to pilna kwestia, która by zaprzątała naszą uwagę. Nie rozważamy obecnie takich transakcji, choć raz na jakiś czas ten temat pojawia się w naszych dyskusjach – powiedział nam Jiri Rusnok, prezes Czeskiego Banku Narodowego (CNB), w odpowiedzi na pytanie, czy Czechy też dążą do zwiększenia udziału złota w rezerwach.
Kruszec stanowi obecnie niespełna 4 proc. oficjalnych aktywów rezerwowych Polski i około 4,4 proc. aktywów rezerwowych Węgier. CNB posiada 9 ton złota, co stanowi zaledwie 0,2 proc. czeskich rezerw. Udział ten zmalał wyraźnie w latach 2013–2017, gdy CNB radykalnie zwiększył całkowitą wartość swoich rezerw w następstwie interwencji na rynku walutowym.