W Polsce założenie firmy wciąż zabiera 32 dni, a w Rwandzie jest możliwe w ciągu dwóch dni.
– wynika z najnowszej edycji badania Banku Światowego ”Doing Business 2010”, który zostanie zaprezentowane dziś na rozpoczynającym się Forum Ekonomicznym w Krynicy i do którego dotarła ”Rz”. Udało nam się poprawić w ciągu roku swoją pozycję w rankingu państw przyjaznych biznesowi o cztery miejsca (z 76. na 72.), a Rwanda skoczyła o 76 miejsc.
I teraz jest przed nami, na 67. pozycji, a rok temu była na 143.
Najlepszym miejscem do robienia biznesu jest od czterech lat Singapur. Tuż za nim – Nowa Zelandia, USA, Hongkong, USA i Wielka Brytania. Najwięcej krajów, bo aż 61, ułatwiło start firmom, 45 uprościło przepisy podatkowe, a 38 ułatwiło przepisy związane z obrotem międzynarodowym.
Polska zajmująca 72. pozycję na tle regionu wciąż wypada blado, a jeszcze gorzej w stworzonej przez Bank Światowy kategorii krajów Europy Środkowo-Wschodniej i Azji Środkowej. Polski rząd co prawda zdołał poprawić regulacje w czterech z dziesięciu kryteriów ”DB”. Wprowadził zmiany w prawie upadłościowym. Znowelizował ustawę o swobodzie działalności gospodarczej. Obniżył minimalny wymagany kapitał przy zakładaniu spółek z 50 do 5 tys. złotych. Dodatkowo autorzy raportu zauważyli, że rejestrując firmę, składa się jednocześnie wszystkie wymagane dokumenty do urzędu skarbowego, ubezpieczeń społecznych i biura statystycznego. Na plus zaliczono nam obniżenie składki rentowej i uproszczenie przepisów VAT. Łatwiejszy jest także dostęp do kredytu, i to zarówno dla firm polskich, jak i zagranicznych. Ale mimo to wciąż przed nami daleko są kraje bałtyckie, Słowacja, Rumunia i Węgry. Z sąsiadów za nami są Czechy, Rosja i Ukraina.