Ubiegłoroczna nowelizacja ustawy o gospodarowaniu nieruchomościami rolnymi Skarbu Państwa zakładała, że dzierżawcy zwrócą ponad 136,4 tys. ha. Zmienione przepisy objęły tych obszarników, którzy dzierżawią od państwa po ponad 428,54 ha. Każdy z nich miał oddać 30 proc. uprawianych przez siebie gruntów, aby Agencja Nieruchomości Rolnych mogła je sprzedać rolnikom indywidualnym.
Wbrew konstytucji?
Dziś wiadomo, że dzierżawcy zgodzili się oddać niespełna 67 tys. ha. Wynikiem nie jest zaskoczony Leszek Dereziński, prezes Federacji Związków Pracodawców-Dzierżawców i Właścicieli Rolnych. W kwietniu tego roku złożyła ona do Trybunału Konstytucyjnego wniosek o zbadanie zgodności ustawy o gospodarowaniu nieruchomościami rolnymi z konstytucją.
– Ustawa zmusza dzierżawców do wyłączeń i nie bierze pod uwagę inwestycji, które poczynili, planów rozwojowych oraz konsekwencji dla ich pracowników – mówi Dereziński.
Wyłączenia objęły ok. 1,1 tys. umów dzierżawy. Z danych na koniec sierpnia wynika, że tylko w przypadku 564 z nich podpisane zostały aneksy zakładające wyłączenia. W przypadku 379 umów na 54,2 tys. ha ANR usłyszała „nie". Spodziewa się też, że negatywną odpowiedź usłyszy w przypadku pozostałych umów. Ostateczne dane będą znane po 3 października 2012 r.
Dzierżawcom nie podoba się też, że nie mieli prawa samodzielnie wyznaczyć działek do wyłączeń. W ANR tłumaczą, że ustawa daje jej wyłączne prawo decydowania w tej kwestii, ale oddziały terenowe otrzymały zalecenie, aby w miarę możliwości ustalać szczegóły z dzierżawcami.