Rząd klęka przed górnikami

Gabinet Donalda Tuska rezygnuje z reformy emerytur górników. A związki chcą jeszcze więcej przywilejów.

Publikacja: 05.03.2013 00:42

W Centrum Partnerstwa Społecznego Dialog rząd spotka się dzisiaj z Międzyzakładowym Komitetem Protestacyjno-Strajkowym, który reprezentuje związkowców ze Śląska. Temat rozmów: m.in. emerytury. Nie będzie jednak mowy o reformie hojnego systemu górników, co obiecał w exposé premier. Będzie za to mowa o... kolejnych przywilejach. Związkowcy żądają m.in. zwiększenia liczby osób uprawnionych do emerytur pomostowych.

Powodem eskalacji żądań jest, jak ustaliła „Rz", cicha akceptacja rządu, by w górniczych emeryturach nic nie zmieniać. I to mimo że górnicy to jedyna grupa zawodowa, której ZUS wylicza emerytury po staremu. 2/3 górników przechodzi na świadczenia, nie mając 50 lat. Kosztują one netto (składki wpłacane do ZUS minus wypłacone świadczenia) 6,5 mld zł rocznie i są wyliczane na specjalnych zasadach. Średnie świadczenie górnika to ponad 3,5 tys. zł (w kraju – 1,9 tys. zł).

Odtworzyliśmy, jak doszło do rezygnacji rządu z reformy. Jest grudzień 2012 r. Ministerstwo Gospodarki wysyła do zarządów kopalń odważny, choć roboczy, datowany na 12 grudnia, projekt ustawy ograniczający emerytury górników. Z dokumentu, którym dysponujemy, wynika, że rząd przymierza się do wygaszania od 2017 r. odrębnego systemu emerytalnego – wszyscy zatrudnieni po tej dacie w kopalniach mają odchodzić na świadczenia według powszechnych zasad i pracować do 67. roku życia.

Rząd chce też ograniczyć już od 2014 r. przywileje – zlikwidować emerytury dla 50-letnich górników i zawieszać wypłatę świadczeń tym, którzy kontynuują pracę w kopalniach. Oszczędności tylko z tego tytułu – 600 mln zł rocznie, docelowo – 6–7 mld zł.

Projekt ten trafia do związków, które są rozjuszone i lobbują w Warszawie za jego utrąceniem. Ostatecznie odnoszą sukces. W styczniu zapada na najwyższych szczeblach władzy decyzja, by obecnego systemu nie zmieniać.

Reklama
Reklama

A związki idą za ciosem i przygotowują zmiany w emeryturach pomostowych. Na ten temat będą dziś debatować z rządem. Domagają się m.in., by te świadczenia nie były zastrzeżone wyłącznie dla osób, które przed 1 stycznia 1999 r. przepracowały w szkodliwych warunkach 15 lat. To oznaczałoby zburzenie podstawowego założenia zreformowanego systemu, że emerytury pomostowe mają charakter wygasający.

Związki domagają się także powrotu do sytuacji sprzed 2009 r. Wtedy rząd z 1,3 mln do niespełna 300 tys. ograniczył liczbę uprawnionych do przywilejów. – To byłby gwóźdź do trumny naszego systemu – ocenia te propozycje Jeremi Mordasewicz, ekspert PKPP Lewiatan.

Co oznacza brak zmian i spełnienie dodatkowych żądań? Będziemy musieli więcej dopłacać do dziurawego ZUS (w tym roku do 49 mld zł), nie ma też szans na niższe podatki.

W Centrum Partnerstwa Społecznego Dialog rząd spotka się dzisiaj z Międzyzakładowym Komitetem Protestacyjno-Strajkowym, który reprezentuje związkowców ze Śląska. Temat rozmów: m.in. emerytury. Nie będzie jednak mowy o reformie hojnego systemu górników, co obiecał w exposé premier. Będzie za to mowa o... kolejnych przywilejach. Związkowcy żądają m.in. zwiększenia liczby osób uprawnionych do emerytur pomostowych.

Powodem eskalacji żądań jest, jak ustaliła „Rz", cicha akceptacja rządu, by w górniczych emeryturach nic nie zmieniać. I to mimo że górnicy to jedyna grupa zawodowa, której ZUS wylicza emerytury po staremu. 2/3 górników przechodzi na świadczenia, nie mając 50 lat. Kosztują one netto (składki wpłacane do ZUS minus wypłacone świadczenia) 6,5 mld zł rocznie i są wyliczane na specjalnych zasadach. Średnie świadczenie górnika to ponad 3,5 tys. zł (w kraju – 1,9 tys. zł).

Reklama
Biznes
Polak wrócił na Ziemię. Czy wykorzystamy kosmiczną szansę?
Biznes
Ultimatum Trumpa dla Putina, mniej ofert pracy, Bruksela szykuje cła odwetowe
Biznes
Nowy szef Konfederacji Lewiatan: Wyobrażam sobie fuzje organizacji biznesowych
Biznes
Trump straszy UE, Ryanair wraca do Modlina, KE planuje nowe podatki
Biznes
Będzie drastyczna unijna podwyżka akcyzy na papierosy? Okoniem staje Szwecja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama