W ostatnią środę wiele stron internetowych miało problemy z prawidłowym funkcjonowaniem. Kłopoty z dostępnością miały takie usługi jak Slack, Giphy czy Imgur. Wszystkie te serwisy łączy jedno – korzystają one z usługi Amazon Web Services na której opiera się działanie wielu stron. Amazon to nie tylko gigant handlowy, ale także poważny dostawca usług sieciowych. W momencie, w którym serwery Amazona uległy awarii, zaczęły padać jedna po drugiej strony internetowe uzależnione od AWS.
Okazało się, że przyczyną poważnej awarii była próba poprawienia drobnych błędów na serwerach. Niestety, jak tłumaczy Amazon, pracownik restartujący serwery z błędami, niechcący wyłączył też parę innych. Sprawiło to ograniczenie dostępnych mocy obliczeniowych i przestrzeni do realizacji zapytań i dziesiątki serwisów nagle zaczęło mieć problemy. Użytkownicy zaczęli zaś widzieć komunikaty, że strona nie może być załadowana lub też nagle okazywało się, że oglądany film przestaje się odtwarzać i występowało wiele innych drobnych problemów. Wśród poszkodowanych serwisów były też Airbnb, Business Insider, Expedia (usługi rezerwacyjne) czy Netflix – serwis VentureBeat informował o dziesiątkach serwisów mających problemy z funkcjonowaniem z powodu restartu serwerów Amazona.
Jeff Bezos, szef Amazona, podkreślał że restart serwerów był pierwszym od kilku lat. Przez cały ten czas działały one bez zarzutu. Amazon przyznał jednak, że restartowanie serwerów zajęło dłużej niż oczekiwano i obiecał podjęcie kroków mających na celu uniknięcie podobnych przypadków w przyszłości.
Amazon Web Services to poważna część biznesu Jeffa Bezosa – w czwartym kwartale 2016 roku przyniosła 3,53 mld dolarów przychodu.