Co zrobić, by banki zaczęły udzielać kredytów

W obliczu poważnych obaw o finansowanie gospodarki w latach 2009 – 2010 wiele banków powtarza: zróbcie coś dla zapewnienia nam pieniędzy. Pora, by Narodowy Bank Polski powiedział im: sprawdzam - piszą analitycy Janusz Jankowiak, Ernest Pytlarczyk i Łukasz Barwicki

Publikacja: 20.02.2009 04:52

Obligacje skarbowe

Obligacje skarbowe

Foto: Rzeczpospolita

Banki komercyjne systematycznie zgłaszają postulat podjęcia przez rząd i/lub NBP działań dla zwiększenia dostępu do długoterminowego finansowania. Uzależniają od tego zwiększenie akcji kredytowej, do czego nie wystarczą krótkoterminowe operacje zasilające NBP. Dotychczas ten postulat nie wychodził jednak poza samo ogólnikowe hasło. Wyjątkiem była propozycja wcześniejszego wykupu przez NBP z dwóch banków obligacji zapadających w 2011 r. (zrealizowana) oraz postulat redukcji stopy rezerw obowiązkowych (rozważany przez RPP).

Nasza propozycja, przedstawiona dalej, jest konkretna. Jej sens sprowadza się do wskazania prostego sposobu zwiększenia płynności sektora. Równocześnie proponowane przez nas rozwiązanie ma tę zaletę, że prowadzi do korekty dużej nieefektywności rynku, w wyniku której podtrzymywany jest wysoki poziom stawek WIBOR.

Adresatem pomysłu nie jest rząd, lecz NBP. Chodzi bowiem o wykup przez NBP z banków komercyjnych jednej lub dwóch serii obligacji zmiennokuponowych o symbolach WZ0118 i WZ0911.

[wyimek]Nasza propozycja jest konkretna. Jej sens sprowadza się do wskazania prostego sposobu zwiększenia płynności sektora. Chodzi o 40 miliardów złotych[/wyimek]Obligacje te ze względu na wycenę znacznie obecnie odbiegającą w dół od wyceny fundamentalnej (nie 100, ale dziś odpowiednio: 94 i 97) ciążą bankom i obciążają ich bilanse. Część banków zmieniła nawet sposób księgowania tych papierów, aby uniknąć negatywnych skutków niskiej bieżącej wyceny. Ze względu na niską cenę banki nie są przy tym zainteresowane sprzedażą tych papierów na rynku. Cena wykupu powodowałaby bowiem konieczność zaksięgowania straty. Powstawałaby wówczas ujemna wartość kapitału, oznaczająca konieczność dokapitalizowania banków. Nikt: ani banki, ani regulator rynku, nie jest oczywiście zainteresowany takim obrotem sprawy.

Naszym zdaniem te obligacje WZ mogą być przy tym jedną z istotnych przyczyn zawyżania stawek WIBOR. Należności z nich są dość wysokie i wynoszą 40 mld zł. Ze względu na mechanizm ustalania kuponu tych obligacji (w dzisiejszych warunkach kupon to WIBOR + prawie 100 pkt bazowych, licząc od aktualnej wyceny) banki są w oczywisty sposób zainteresowane windowaniem stawek WIBOR w okresach poprzedzających ustalanie kuponów, co ostatnio miało miejsce we wrześniu 2008 i styczniu 2009 r. Nadmieńmy, że w okresie poluzowania monetarnego stawki WIBOR 6M powinny odzwierciedlać przyszłe niższe stopy NBP i dlatego powinny się kształtować poniżej bieżącej stopy repo. Zależność ta jest jednak obecnie zakłócona.

NBP prowadzi z bankami operacje typu repo, pożyczając im pieniądze na trzy miesiące po stopie zbliżonej do stawki WIBOR 3M minus 50 pkt bazowych. Banki posiadające obligacje serii WZ, zastawiając je w NBP, realizują więc w praktyce zysk wolny od ryzyka w wysokości 150 pkt bazowych (różnica między kuponem od obligacji WZ i stawką, po jakiej banki pożyczają od NBP). Proceder ten odbywa się jednak przy obciążeniu bilansów bankowych niepłynnymi papierami WZ0118 i WZ0911. Banki są poniekąd skazane na taki rodzaj arbitrażu w sytuacji, gdy na te obligacje praktycznie nie ma rynku.

Paradoksalnie: z punktu widzenia NBP, zainteresowanego spadkiem rynkowej ceny pieniądza, o wiele efektywniej byłoby pożyczać dziś bankom po stawce WIBOR niż po stawce WIBOR minus 50 pkt. NBP musiałby jednak wykupić najpierw z banków obligacje WZ po cenie 100 (lub zbliżonej), czyli zgodnie z ich wartością fundamentalną, do której obligacje i tak powrócą.

[srodtytul]Co dałaby taka operacja?[/srodtytul]

Po pierwsze – NBP zyskuje średnio 50 pkt na operacjach otwartego rynku z bankami (obecnie pożycza po WIBOR minus 50 pkt, mógłby pożyczać po stawce zbliżonej do WIBOR).

Po drugie – banki zyskują uwolnienie bilansów i odnotowują zysk kapitałowy (poprawiają się wskaźniki adekwatności kapitałowej). Z bilansów banków niknie pewna kategoria – w odpowiednio mniejszej skali – toksycznych aktywów.

Po trzecie – zlikwidowana zostaje jedna z istotnych przyczyn systematycznego podtrzymywania wysokich stawek WIBOR. A spadkiem WIBOR zainteresowani są dziś wszyscy: bank centralny (który nie może tego osiągnąć, obniżając oficjalne stopy procentowe), rząd (koszty finansowania długu) i kredytobiorcy (podwiązanie ceny kredytu pod stawki WIBOR).

Po czwarte – można liczyć na istotny co do skali impuls dla upłynnienia rynku pieniężnego.

Po piąte – uwolnienie bilansów banków i zastrzyk kapitału może wpłynąć na zwiększenie akcji kredytowej. Zwłaszcza gdy wykupowi obligacji towarzyszyć będą wynegocjowane przez NBP i banki warunki przeznaczenia dodatkowej płynności.

[wyimek]Banki komercyjne systematycznie zgłaszają postulat podjęcia przez rząd lub NBP działań dla zwiększenia dostępu do długoterminowego finansowania[/wyimek]Jest oczywiste, że część środków z wykupu obligacji serii WZ prawdopodobnie zostałaby przeznaczona na zakup obligacji rządowych, a nie na zwiększenie akcji kredytowej. Tylko co w tym złego? Rządowi po prostu łatwiej byłoby sfinansować spore potrzeby pożyczkowe budżetu. Nawet taki skutek byłby więc pozytywny, biorąc pod uwagę ostry wzrost awersji do ryzyka i odpływ z Polski zagranicznego kapitału portfelowego. Poza tym dla zwiększenia akcji kredytowej NBP może przecież udzielać bankom pożyczek pod zastaw skarbowych papierów wartościowych.

Można też – powtórzmy – jeśli bank centralny i rząd uznałyby to za potrzebne, negocjować z bankami, od których wykupowane byłyby obligacje WZ, przeznaczenie pozyskanych przez nie środków na wzrost akcji kredytowej.

Struktura inwestorów posiadających obligacje WZ skłania do postawienia czterech wniosków.

- Obligacje podlegające ewentualnie wykupowi pozostają w lwiej części w rękach krajowych podmiotów (udział zagranicy – 774 mln zł). Uchyla to zasadność ewentualnego zarzutu przeznaczania środków publicznych na pomoc dla inwestorów zagranicznych.

- Część instytucji posiadających w portfelu obligacje WZ zwyczajnie nie będzie zainteresowana ich odkupem przed upływem terminu. Są to bowiem ciągle instrumenty finansowe zabezpieczające przed niekorzystną zmianą warunków rynkowych i zapewniające przyzwoity dochód.

- Wcześniejszy wykup obligacji WZ przez NBP adresowany byłby więc w zasadzie wyłącznie do polskich banków, szczególnie tych, które borykają się z problemem braku długoterminowej płynności. Sądzimy, że z 40 mld zł wcześniejszemu wykupowi podlegać mogą obligacje o wartości 10 – 15 mld zł. Propozycja wykupu może przy tym dotyczyć jednej lub dwóch serii obligacji WZ.

- Po wykupie obligacji WZ skala uwolnionych w bankach środków może więc być zbliżona do łącznych skutków proponowanej obniżki stopy rezerw obowiązkowych i przeprowadzonego już przez NBP wykupu obligacji zapadających w 2011 r.

W obliczu poważnych obaw o finansowanie gospodarki w latach 2009 – 2010 wiele krajowych banków jednym głosem powtarza: zróbcie coś dla zapewnienia nam „długiego pieniądza”, a my już będziemy wiedzieli, co z nim zrobić. Może więc pora, by regulator rynku powiedział im: sprawdzam?

[i]Janusz Jankowiak jest głównym ekonomistą Polskiej Rady Biznesu, Ernest Pytlarczyk i współautor Łukasz Barwicki pracują w BRE Banku[/i]

Banki komercyjne systematycznie zgłaszają postulat podjęcia przez rząd i/lub NBP działań dla zwiększenia dostępu do długoterminowego finansowania. Uzależniają od tego zwiększenie akcji kredytowej, do czego nie wystarczą krótkoterminowe operacje zasilające NBP. Dotychczas ten postulat nie wychodził jednak poza samo ogólnikowe hasło. Wyjątkiem była propozycja wcześniejszego wykupu przez NBP z dwóch banków obligacji zapadających w 2011 r. (zrealizowana) oraz postulat redukcji stopy rezerw obowiązkowych (rozważany przez RPP).

Pozostało 93% artykułu
Banki
Prezes NBP Adam Glapiński: Sektor bankowy słabo pełni swoją podstawową funkcję
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Banki
EBC znów obciął stopę depozytową. Czwarty raz w 2024 roku
Banki
Niespodziewany ruch banku centralnego Szwajcarii ws. stóp procentowych
Banki
Szwajcarski bank centralny tnie stopy mocniej niż się spodziewano
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Banki
Ludwik Kotecki, RPP: Adam Glapiński złamał naszą dżentelmeńską umowę