Reklama

Brytyjskie banki znów wyciągają ręce po pieniądze

Royal Bank of Scotland i Lloyds Banking Group negocjują z rządem w Londynie kolejny pakiet pomocy.

Publikacja: 25.02.2009 01:20

Pieniądze posłużyłyby do ubezpieczenia ich od złych kredytów, ograniczając maksymalny pułap strat.

W RBS brytyjski rząd ma obecnie 68 proc. udziałów, a w LBG, powstałym po połączeniu Lloyds TSB i HBOS (Halifax Bank of Scotland) – 43 proc.

Najtrudniejszym elementem negocjacji może się okazać rządowy wymóg pokrycia potencjalnych strat do wysokości 10 proc. kwoty, na którą się ubezpieczają banki. Skarb Państwa chciałby, aby zabezpieczeniem udziału banków w ubezpieczeniu były ich akcje.

[wyimek]1,3 biliona funtów kosztowało dotychczas brytyjski rząd wsparcie rodzimego sektora bankowego [/wyimek]

Do dzisiaj nie wiadomo, ile tak naprawdę warte są złe długi brytyjskich banków. Dane nigdy nie zostały upublicznione. Banki tłumaczą, że mają problemy z dokładnym określeniem ich wartości.

Reklama
Reklama

Jak podało wczoraj BBC, ubezpieczenie RBS i Lloyds obciąży brytyjski skarb na pół biliona funtów. Według tego samego źródła łączna pomoc państwa dla brytyjskiego sektora finansowego sięga już 1,3 bln funtów.

Przyjęcie na siebie takiego ryzyka przez Skarb Państwa oznacza praktyczne przejęcie kontroli nad aktywami banków i nacjonalizację brytyjskiego systemu bankowego.

Problemy Lloydsa i TBS to kolejny cios dla brytyjskiego sektora bankowego. Rozpoczął się już exodus najlepszych profesjonalistów z londyńskiego City. Wczoraj z RBS odszedł jeden z najbardziej szanowanych bankierów Simon Drake-Brockman, który odpowiadał za rynki kredytowe.

Brytyjski rząd za wszelką cenę chce zmusić banki, aby zwiększyły kredytowanie firm. Najprawdopodobniej uda się to w przypadku znacjonalizowanego Northern Rock, który ma zwiększyć kwotę udzielanych kredytów hipotecznych do 14 mld funtów w czasie najbliższych dwóch lat. Według danych Stowarzyszenia Banków Brytyjskich w styczniu udzielono kredytów hipotecznych o wartości 2,9 mld funtów. W grudniu 2008 r. było to 3,3 mld.

Pieniądze posłużyłyby do ubezpieczenia ich od złych kredytów, ograniczając maksymalny pułap strat.

W RBS brytyjski rząd ma obecnie 68 proc. udziałów, a w LBG, powstałym po połączeniu Lloyds TSB i HBOS (Halifax Bank of Scotland) – 43 proc.

Pozostało jeszcze 85% artykułu
Reklama
Banki
Szefowa Banku Rosji pod sąd. Jest wniosek do Trybunału w Hadze
Banki
BGK udzielił kredytu na przebudowę i modernizację hotelu w centrum… Rzymu
Banki
Jak pogodzić cyfrową Alfę z tradycyjnymi Boomersami? Banki mają problem
Banki
Pekao i PZU dogadują szczegóły połączenia
Materiał Promocyjny
Sprzedaż motocykli mocno się rozpędza
Banki
MF nie chce karać „złych banków”. Ale i tak dołoży im podatków
Reklama
Reklama