Po kilku miesiącach ciężkich negocjacji wczoraj zawarte zostało porozumienie dotyczące jednolitego mechanizmu uporządkowanej likwidacji banków (ang. SRM). Unijna rada (ministrowie finansów) zgodziła się na część postulatów Parlamentu Europejskiego, bo do legislacji potrzebna jest zgoda obu instytucji. – Jeśli porównać SRM w obecnym kształcie z projektem, który Rada przedstawiła 18 grudnia 2013 r., to widać, jak wiele udało się osiągnąć Parlamentowi – ocenił wczoraj Martin Schulz, przewodniczący PE.
Nowe prawo przewiduje, że wszystkie banki strefy euro będą podlegać tym samym zasadom restrukturyzacji i likwidacji. Powstanie jednolity mechanizm likwidacji (SRM), wspierany finansowo przez jednolity fundusz uporządkowanej likwidacji SRF), który będzie realizował drugą fazę unii bankowej.
Pierwsza to jednolity nadzór bankowy (SSM), który ma ruszyć w listopadzie w Europejskim Banku Centralnym. To on będzie bezpośrednio nadzorował wszystkie większe banki strefy euro. Brakowało do tej pory decyzji odnośnie do drugiego elementu, czyli jak europejski bank zlikwidować, jeśli SSM dojdzie do wniosku, że jest to konieczne. Właśnie po to powstaje teraz SRM, żeby likwidacja też była realizowana w sposób ponadnarodowy, bo jej skutki będą odczuwane w całej strefie euro.
Celem było także stworzenie osobnego europejskiego funduszu (SRF), który oderwałby ryzyko bankowe od ryzyka rządowego: w razie likwidacji jakiegokolwiek banku w strefie euro to SRF będzie pokrywał zaległe zobowiązania.
Nowy mechanizm zawierał wiele kontrowersyjnych punktów i nawet jego uzgodnienie w marcu 2013 r. w gronie ministrów finansów nie gwarantowało sukcesu. Kompromis zawarty pod presją Niemców nie podobał się bowiem eurodeputowanym, którzy uważali, że SRM i SRF w takiej formie będą nieefektywne.