Największy niemiecki bank zarobił w pierwszym kwartale tego roku 1,2 mld euro netto. Zysk przed podatkiem był o 0,6 mld wyższy, przy obrotach sięgających 7,2 mld euro.
Kiedy kilka tygodni temu Josef Ackermann, szef banku, zapowiadał dobre wyniki, media skwitowały to stwierdzeniem, że kryzys go niczego nie nauczył. Mało kto wierzył, że Deutsche Bank tak szybko złapie równowagę. W uznaniu zasług Ackermanna rada nadzorcza banku postanowiła wczoraj przedłużyć jego kontrakt o dalsze trzy lata, do 2013 r.
– Ackermann umocnił bank i z sukcesem przeprowadził przez kryzys – uzasadnił wczorajszą decyzję Clemens Börsig, szef rady nadzorczej. Sam Ackermann ostrzegał przed zbytnim optymizmem. – Musimy się liczyć z utrzymującymi się trudnościami – powiedział.
Deutsche Bank zawdzięcza świetne wyniki głównie bankowości inwestycyjnej. To właśnie w tym segmencie poniósł w ubiegłym roku rekordowe straty sięgające 4 mld euro. W pierwszym kwartale tego roku było to już 1,3 mld euro zysku netto.
W przeciwieństwie do wielu konkurentów Deutsche Bank zrezygnował z pomocy finansowej rządu. – Wstydziłbym się, gdyby mój bank wziął w czasie kryzysu pieniądze od państwa – twierdził w ubiegłym roku Josef Ackermann. Ściągnął na siebie gniew rządu, który oskarżył go o podważanie pakietu ratunkowego dla niemieckich banków.