Poseł Dariusz Rosati zwraca uwagę, że na razie padło jedynie hasło i to nieprecyzyjne. Nie wiadomo, co przedstawiciele władz UE mają na myśli mówiąc o unii bankowej.
W europejskiej dyskusji na temat unii bankowej wymienia się trzy elementy: nadzór na poziomie europejskim, paneuropejski system gwarancji depozytów oraz fundusz restrukturyzacyjny. Każdego z tych elementów budzi wiele wątpliwości.
- Jestem zwolennikiem wspólnego systemu gwarantowania depozytów, ale powstaje problem jak podzielić jego koszty, bo systemy bankowe w poszczególnych krajach znacznie się różnią. Jeśli miałby zostać stworzony fundusz restrukturyzacyjny, to żeby był skuteczny środki powinny być przekazywane bezpośrednio do banków, a nie rządom w celu dokapitalizowania banków, tak jak w Hiszpanii, bo to podwyższa ich dług publiczny - uważa Dariusz Rosati.
Jerzy Pruski, prezes Bankowego Funduszu Gwarancyjnego podkreśla, że gwarancje depozytów w Europie są bardzo słabe i jedynie Polska jest wyjątkiem, ponieważ ma mocny system gwarancji.
- Teraz kwestia gwarancji depozytów w Europie jest umiejscowiona w sferze politycznej, bo po rozpoczęciu kryzysu przedstawiciele rządów zadeklarowali, że gwarantują depozyty, ale teraz taka deklaracja może być niewiarygodna ze względu na kryzys zadłużeniowy państw eurozony – uzasadnia Pruski. Zwraca też uwagę na reperkusje fiskalne unii bankowej.