– Zwiększają się obroty w Wielkim Porcie St. Petersburga, gdzie została skierowana produkcja naszej branży metalurgicznej, która wcześniej trafiała do litewskiego portu w Kłajpedzie. Zwracam uwagę, że udział rosyjskich towarów w obrotach kłajpedzkiego portu nie przekracza 8 proc. i ma tendencję spadkową. W portach republik nadbałtyckich ma miejsce jeszcze przeładunek nawozów i drewna. Ale i tutaj sytuacja jest dynamiczna – uważa Aleksandr Udalcow, ambasador Rosji na Łotwie.

Z kolei Nikołaj Tokariow, prezes Transnieftu – operatora rosyjskich eksportowych naftociągów, potwierdził całkowite wycofywanie się Rosji do 2018 r. z przeładunku takich produktów w portach republik nadbałtyckich. – Zgodnie z poleceniem rządu przeorientowujemy eksport z łotewskich portów w Windawie i Rydze na nasze bałtyckie porty – Ust-Ługa pod St. Petersburgiem, Primorsk i Noworosyjsk nad Morzem Czarnym. Jeszcze w przyszłym roku trafi tam 9 mln ton produktów naftowych, a w tym roku 5 mln ton. Do 2018 r. zmniejszymy obroty towarowe przez te porty do zera – mówił Tokariow agencji Nowosti.

Magistrale Transnieftu mogą przesyłać do 32 mln ton ropy i paliw rocznie. Firma chce 25 mln ton skierować do Noworosyjska. Nie wiadomo, jak to wpłynie na ceny transportu. Rosyjskich przedsiębiorców władze nie pytają o zdanie. Porty Łotwy i Litwy są dużo bliżej rynku zachodnich odbiorców aniżeli St. Petersburg czy Noworosyjsk.

Port w Rydze w ciągu siedmiu miesięcy przeładował o 1,1 mln ton (17,3 proc.) produktów naftowych z Rosji mniej aniżeli rok wcześniej. W sumie do portu trafiło ich 5,3 mln ton. Władze portu uważają, że to nie rosyjskie groźby są przyczyną spadku, ale tania ropa i jej nadwyżka podaży na rynkach światowych.

Łotwa wcześniej podawała, że na rosyjskim wycofaniu się z tranzytu towarów gospodarka kraju straci rocznie 200–250 mln euro. Ryga już zapowiedziała zniesienie tzw. cła portowego, by zmniejszyć obciążenia fiskalne Rygi i Windawy. Na Litwie Rosjanie bezskutecznie próbują wymusić obniżenie taryf na transport kolejowy do portu w Kłajpedzie. Mimo działań Kremla zwiększa on obroty. W tym roku mają być one największe w historii. Przede wszystkim dzięki kontenerom. Za trzy kwartały w Kłajpedzie przeładowano ich o 10,7 proc. więcej niż rok temu. W Rydze jest to wzrost o 4,3 proc., a tylko w Tallinie przeładunki spadły o 6,6 proc. Port w Kłajpedzie jest największy w republikach nadbałtyckich. W 2015 r. przeładowano tu 35,5 mln ton towarów. Dla porównania: w Gdańsku było to niewiele więcej – 35,9 mln ton.