Tajwan stawia na ekologię

Niewielki azjatycki kraj kładzie duży nacisk na ochronę środowiska. Liczy, że to pomoże mu zaistnieć w światowej społeczności.

Publikacja: 12.11.2013 12:42

Azjatycki tygrys, potentat w produkcji elektroniki, pierwszy kraj, w którym powstał budynek o wysokości ponad 500 m – to pierwsze skojarzenia, które przychodzą na myśl o Tajwanie. Później przychodzi refleksja, że jest to kraj, który nie jest uznawany przez większość społeczności narodowej.

Wszystko w związku ze sporem na linii Tajpej-Pekin. Na pierwszy rzut oka Tajwan, którego oficjalna nazwa to Republika Chińska, bardzo przypomina Chiny kontynentalne. Jego mieszkańcy również posługują się językiem mandaryńskim, podobna jest architektura, ludzie równie życzliwi. Oba kraje różnią jednak kwestie ustrojowe. I to one rzutują na międzynarodowy status Tajwanu.

Nihil novi bez Chin

Liczący niespełna 36 tys. mkw. powierzchni i około 23 mln mieszkańców Tajwan walczy o uznanie na arenie międzynarodowej oraz o uczestnictwo w międzynarodowych organizacjach. W ostatnich dniach to niewielkie państwo położone na Oceanie Spokojnym sukcesem zakończyło trzyletnie negocjacje i podpisało z Singapurem porozumienie o wolnym handlu.

To drugi tego typu pakt zawarty przez Tajwan w tym roku (wcześniej podpisane zostało podobne porozumienie z Nową Zelandią). Zdaniem ekspertów porozumienie z Singapurem może przyspieszyć podpisywanie podobnych umów z innymi krajami Azji Południowo-Wschodniej. Przed Tajwanem wciąż jednak daleka droga do międzynarodowych organizacji. Kraj, którego PKB na mieszkańca w 2012 r., zgodnie z danymi Międzynarodowego Funduszu Walutowego wyniosło 38749 dol. amerykańskich, co dało mu 19. miejsce na świecie, musi bowiem zmierzyć się z niechętną polityką Chin w tym zakresie.

Chiny są największym partnerem handlowym Tajwanu. Odpowiadają za około 40 proc. jego eksportu. Tajwan jest zaś aktywnym inwestorem w tym kraju, czym przyczynia się do jego wzrostu gospodarczego. Sytuację Tajwanu komplikuje jednak to, że jest on uważany przez Chiny za zbuntowaną prowincję. W minionym miesiącu władze Państwa Środka po raz kolejny dały to do zrozumienia, wyrażając sprzeciw wobec decyzji Parlamentu Europejskiego o zacieśnianiu relacji handlowych z Tajwanem. Chiny nie sprzeciwiają się jedynie pozarządowym kontaktom pomiędzy UE a Tajwanem. Protestują jednak przeciw próbom rozwoju wszelkich oficjalnych relacji.

38,7 tys dol. wyniósł w 2012 r. PKB Tajwanu na mieszkańca. Dało mu to 19. pozycję na świecie

Perry Pei-Hwang Shen, dyrektor generalny departamentu prawnego w Ministerstwie Spraw Zagranicznych Tajwanu, podkreśla, że kraj jest jedną z większych gospodarek świata. Wciąż jest jednak wykluczany z udziału w międzynarodowych organizacjach. Nie został dopuszczony nawet do UNFCCC (ramowej konwencji Narodów Zjednoczonych w sprawie zmian klimatu). – Prowadzimy z Chinami wymianę handlową, technologiczną czy kulturalną. Chiny wciąż blokują jednak nasze wysiłki zmierzające do udziału w międzynarodowych organizacjach – mówi. – Walka ze zmianami klimatycznymi nie jest kwestią polityczną. Dlatego potrzebuje udziału wszystkich krajów. Na ten moment nie widzimy szans, by przekonać Chiny do porzucenia ich sztywnej polityki. Ale dalej będziemy próbowali to robić – dodaje.

Ważna ochrona środowiska

Działalność na rzecz ochrony środowiska jest jedną z dróg wykorzystywanych przez Tajwan w celu zaistnienia na arenie międzynarodowej. W 2010 r., jako pierwszy kraj spoza UNFCCC, Tajwan dobrowolnie zadeklarował, że przyjmie na siebie określone cele w zakresie redukcji emisji dwutlenku węgla. Do 2020 r. emisja tego gazu ma spaść do poziomów notowanych w 2005 r. Do 2025 r. ma się obniżyć do poziomu z 2000 r., a do 2050 r. do połowy tego pułapu.

Tajwańczycy z rozbrajającą szczerością przyznają, że odpowiadają za 0,9 proc. światowej emisji dwutlenku węgla. Sporo, zważywszy jak niewielkie terytorium zajmuje kraj. Przedstawiciele miejscowego Ministerstwa Środowiska podkreślają jednak, że w ostatnich latach zauważalny jest znaczący postęp w tej kwestii. W latach 2008–2012 zużycie energii spadało przeciętnie o 0,1 proc. rocznie, podczas gdy w okresie 2004–2007 każdego roku rosło średnio o 3,3 proc. W latach 2008–2012 emisja dwutlenku węgla ze spalania paliw spadała przeciętnie o 0,6 proc. rocznie, podczas gdy w latach 2004–2007 zwiększała się o 2,7 proc. każdego roku. W samym 2012 r. emisja dwutlenku węgla obniżyła się o 1,9 proc., a mimo to Tajwan zanotował wzrost gospodarczy na poziomie 1,32 proc. Przedstawiciele wyspiarskiego kraju podkreślają, że stanowi to dowód, że gospodarka może rosnąć, nawet jeśli ograniczana jest emisja gazów cieplarnianych.

Prztyczek dla elektrowni atomowej

Ponad 90 proc. energii wykorzystywanej przez Tajwan pochodzi ze źródeł zewnętrznych. Dlatego kraj większy nacisk chce położyć na rozwój alternatywnych źródeł. Tajwan jest znanym producentem baterii słonecznych. Na razie w niewielkim zakresie są one jednak wykorzystywane na jego terytorium. Większe znaczenie ma energia jądrowa.

Po katastrofie, do jakiej doszło w 2011 r. w japońskiej elektrowni jądrowej Fukushima, także w tym kraju rośnie jednak opozycja wobec energii z tego źródła. Na Tajwanie działają obecnie trzy elektrownie atomowe. Kończona jest budowa czwartej. Nie wiadomo jednak, czy zostanie ona uruchomiona. W związku z licznymi dyskusjami po tragedii na Fukushimie rząd zaproponował, by decyzję o tym, czy zostanie ona uruchomiona, podjęli obywatele w drodze referendum.

– Jeśli chcemy osiągnąć cele redukcji emisji dwutlenku węgla, to musimy traktować energię jądrową jako jedną z alternatyw. Jesteśmy jednak krajem demokratycznym i dlatego dyskutujemy o tym z naszymi obywatelami – tłumaczy Shin-Cheng Yeh, wiceminister ochrony środowiska.

Nie tylko elektronika

Tajwan znany jest przede wszystkim ze swoich osiągnięć jako producent elektroniki, która jest głównym towarem eksportowym tego kraju. Założona w 1987 r. firma Taiwan Semiconductor Manufacturing Company Limited jest trzecim (po Intelu i Samsungu) największym producentem półprzewodników na świecie.

Bez półprzewodników niemożliwy byłby rozwój komputerów i smartfonów. Pochodzącą z Tajwanu marką jest dobrze nam znany Acer, producent laptopów. Naukowcy z tego kraju mają jednak na koncie również inne osiągnięcia. Opracowali chociażby technologię produkcji tkanin z pozostałości po parzeniu kawy. Patent na produkcję nici z kawowychodpadów ma Singtex – jedna z największych firm tekstylnych na Tajwanie. Tkaniny wyprodukowane z odpadów po parzeniu kawy absorbują zapachy, schną trzykrotnie szybciej niż bawełna, a do tego chronią przed promieniowaniem UV.

Technologia zyskała już sporą popularność na całym świecie. W koszulkach wyprodukowanych z takich odpadów grają piłkarze angielskiego FC Liverpool. Tkaniny powstałe w ten sposób do produkcji ubrań wykorzystują tak znane marki, jak Hugo Boss czy Timberland. – Każdego dnia gromadzimy ponad 600 kg fusów, głównie z kawiarni Starbucks i 7-Eleven, ale również z innych lokalnych marek – mówi Yannick Hu z Singteksu. – Opracowane przez nas maszyny umożliwiają wyodrębnienie z fusów polimerów, które następnie wykorzystujemy do produkcji tkanin. Około 7 proc. zawartości kawowych odpadów stanowi olej, który przed 2010 r. wyrzucaliśmy. Później odkryliśmy jednak, że można go zastosować np. do produkcji kosmetyków – dodaje. Informuje, że aby możliwe było wyprodukowanie jednej koszulki, wypić trzeba trzy kawy.

W produkcji wykorzystywane są jednak również inne substancje, nie tylko pozostałości po małej czarnej. Jak informuje przedstawiciel Singteksu, koszulka firmy Timberland kosztuje około 100 dolarów. Ubrania wyprodukowane z pozostałości po kawie nie należą zatem do najtańszych. Zyskują jednak coraz większą popularność zwłaszcza wśród osób martwiących się o kwestie związane z ochroną środowiska. Tajwan także szuka podobnej popularności. Przedstawiciele jego instytucji nie mają jednak złudzeń, że czeka ich długa i trudna droga.

Azjatycki tygrys, potentat w produkcji elektroniki, pierwszy kraj, w którym powstał budynek o wysokości ponad 500 m – to pierwsze skojarzenia, które przychodzą na myśl o Tajwanie. Później przychodzi refleksja, że jest to kraj, który nie jest uznawany przez większość społeczności narodowej.

Wszystko w związku ze sporem na linii Tajpej-Pekin. Na pierwszy rzut oka Tajwan, którego oficjalna nazwa to Republika Chińska, bardzo przypomina Chiny kontynentalne. Jego mieszkańcy również posługują się językiem mandaryńskim, podobna jest architektura, ludzie równie życzliwi. Oba kraje różnią jednak kwestie ustrojowe. I to one rzutują na międzynarodowy status Tajwanu.

Pozostało 91% artykułu
Finanse
Będzie konkurs dla członków Rady Fiskalnej
Finanse
Jak przestępcy ukrywają pieniądze? Kryptowaluty nie są wcale na czele
Finanse
Były dyrektor generalny Binance skazany za pranie brudnych pieniędzy
Finanse
Podniesienie kwoty wolnej od podatku. Minister finansów Andrzej Domański zdradził kiedy
Finanse
Co się dzieje z cenami złota? Ma być jeszcze drożej
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił