Reklama
Rozwiń

Aplikant nie może być gorzej traktowany w pracy

Choć pracownica w związku z aplikacją była nieobecna przez dwa dni w tygodniu, urząd nie mógł pomijać jej przy szkoleniach i awansach.

Aktualizacja: 22.08.2013 10:22 Publikacja: 22.08.2013 09:05

Aplikant nie może być gorzej traktowany w pracy

Foto: Fotorzepa, Jak Jakub Ostałowski

W Sądzie Najwyższym zapadł bardzo korzystny dla aplikantów wyrok (sygn. akt I PK 164/12). Dotyczy kandydatów na radców prawnych, ale skorzystają z niego także przyszli adwokaci. Wynika z niego, że pracodawcy nie mogą ich gorzej traktować, kiedy korzystają ze swoich ustawowych uprawnień do zwolnienia z pracy na czas zajęć, z zachowaniem prawa do wynagrodzenia. Takie prawo daje im art. 34 ustawy o radcach prawnych i art. 76a ustawy o adwokaturze.

Sprawa zaczęła się od pozwu pracownicy zatrudnionej w urzędzie skarbowym na stanowisku starszego referendarza. Po zakończeniu aplikacji zażądała ona wypłaty ponad 30 tys. zł odszkodowania. Ta kwota miała pokryć jej utracone wynagrodzenie w związku z tym, że w czasie odbywania aplikacji była dyskryminowana w dostępie do szkoleń i nie uzyskała awansu zawodowego (i związanego z tym wyższego wynagrodzenia), chociaż spełniała wszystkie wymagania kwalifikacyjne.

Co ważne, przed przystąpieniem do egzaminu na aplikację pracownica zwróciła się do przełożonych o zgodę na jej podjęcie. Uzyskała nie tylko zgodę, ale także zapewnienie, że po zakończeniu aplikacji zostanie zatrudniona w urzędzie jako radca prawny.

Bez awansu

Przez następne cztery lata jej przełożeni nie występowali z wnioskami o jej awans, ponieważ wyszli z założenia, że odbywając aplikację radcowską, i tak znajdowała się w uprzywilejowanej sytuacji w porównaniu z pozostałymi pracownikami. Chodziło o to, że pracowała tylko przez trzy dni w tygodniu, a pozostałe dwa poświęcała obowiązkowym zajęciom na aplikacji.

Nie dostała awansu, mimo że miała zdany egzamin kwalifikacyjny na inspektora kontroli skarbowej, a w końcowej fazie zatrudnienia egzamin także radcowski, co dawało jej kwalifikacje znacznie wyższe niż wymagane na tym stanowisku. Pozostałe osoby zatrudnione w urzędzie, które zdały egzamin kwalifikacyjny na inspektora, dostały to stanowisko i związaną z tym podwyżkę.

Sąd Najwyższy, który zajął się tą sprawą na posiedzeniu niejawnym, stwierdził, że odbywanie przez pracownicę aplikacji było powodem dyskryminowania jej w stosunku do innych pracowników, którzy mieli zdany egzamin kwalifikacyjny na inspektora.

Ustawowe uprawnienie

Zdaniem SN nie może mieć przy tym znaczenia to, że pracownica korzystała ze zwolnień od pracy w celu uczestniczenia w obowiązkowych zajęciach szkoleniowych. Określone w art. 34 ustawy o radcach prawnych uprawnienie wynika z bezwzględnie obowiązujących przepisów i nie może stanowić podstawy do odmiennego traktowania osoby, która z niego korzysta.

Sąd Najwyższy zwrócił sprawę do ponownego rozpoznania przez sąd okręgowy i oszacowania należnego pracownicy odszkodowania za nierówne traktowanie w wynagradzaniu.

Opinia dla „Rz"

Dariusz Sałajewski, wiceprezes Krajowej Rady Radców Prawnych

Rozstrzygnięcie Sądu Najwyższego jest bardzo korzystne dla aplikantów i potwierdza, że powinni być traktowani w miejscu pracy w sposób partnerski. Tymczasem coraz częściej docierają do nas sygnały, że aplikanci zatrudnieni na etatach, szczególnie w urzędach, mają trudności. Program aplikacji przewiduje bowiem 240 godzin zajęć stacjonarnych i praktyczną naukę tego zawodu poza siedzibą organizatora aplikacji. Nieobecność pracownika odbywającego aplikację przez dwa dni w tygodniu rzeczywiście bywa utrudnieniem dla pracodawcy, ale mogą przecież podpisać umowę zobowiązującą do odpracowania tego rodzaju absencji, gdy pracownik zdobędzie już uprawnienia radcy prawnego. Z punktu widzenia przyszłego radcy prawnego zawsze lepiej poinformować swojego pracodawcę o zamiarze odbycia aplikacji.

W Sądzie Najwyższym zapadł bardzo korzystny dla aplikantów wyrok (sygn. akt I PK 164/12). Dotyczy kandydatów na radców prawnych, ale skorzystają z niego także przyszli adwokaci. Wynika z niego, że pracodawcy nie mogą ich gorzej traktować, kiedy korzystają ze swoich ustawowych uprawnień do zwolnienia z pracy na czas zajęć, z zachowaniem prawa do wynagrodzenia. Takie prawo daje im art. 34 ustawy o radcach prawnych i art. 76a ustawy o adwokaturze.

Sprawa zaczęła się od pozwu pracownicy zatrudnionej w urzędzie skarbowym na stanowisku starszego referendarza. Po zakończeniu aplikacji zażądała ona wypłaty ponad 30 tys. zł odszkodowania. Ta kwota miała pokryć jej utracone wynagrodzenie w związku z tym, że w czasie odbywania aplikacji była dyskryminowana w dostępie do szkoleń i nie uzyskała awansu zawodowego (i związanego z tym wyższego wynagrodzenia), chociaż spełniała wszystkie wymagania kwalifikacyjne.

W sądzie i w urzędzie
Nowa funkcja w mObywatelu. Przyda się na starość
Praca, Emerytury i renty
Prawdziwy szał na świadczenie dla seniorów
Prawnicy
Kto najlepiej uczy przyszłych prawników w Polsce? Ranking „Rzeczpospolitej”
Edukacja i wychowanie
Jakie są najlepsze uczelnie w Polsce? Opublikowano ranking Perspektywy 2025
Zawody prawnicze
Ranking kancelarii prawniczych 2025. Znamy zwycięzców